Pierwszy mecz Tytonia w Eredivisie od czasu kontuzji i 3 puszczone gole (wideo)

Trener PSV Fred Rutten wreszcie postanowił zaufać Przemysławowi Tytoniowi. Powrót Polaka do gry w Eredivisie nie wypadł jednak w najkorzystniejszym momencie, bo klub Philipsa zupełnie stracił formę i nieoczekiwanie przegrał 1:3 z NAC Breda.

Konrad Kostorz
Konrad Kostorz

Po serii słabych występów Andreasa Isakssona między słupkami bramki PSV Eindhoven stanął Przemysław Tytoń. Jego poprzedni występ w Eredivisie miał miejsce 18 września 2011 roku. Wtedy w pojedynku z Ajaxem reprezentant Polski doznał bardzo groźnej kontuzji po zderzeniu z kolegą z zespołu i wypadł z gry z na blisko 3 miesiące.

PSV było zdecydowanym faworytem pojedynku z walczącym o utrzymanie NAC, choć ostatnio przegrało 2:6 z Twente i 2:4 z Valencią. Zaczęło się planowo - od gola Georginio Wijnalduma zdobytego w podbramkowym zamieszaniu. Jednak już w 12. minucie Tytoń musiał wyciągać piłkę z siatki po płaskim uderzeniu Santi Kolka. Po chwili było 2:1 po odważnej indywidualnej akcji Anthony'ego Lurlinga. Polski bramkarz w obu sytuacjach nie miał wiele do powiedzenia.

Podobnie było w 54. minucie, gdy Kolk strzałem głową wykorzystał świetną wrzutkę Lurlinga. Tytoń ustrzegł się poważnych błędów, ale tylko raz - w 20. minucie - pokazał swój kunszt i trudno wyrokować, czy utrzyma miejsce w składzie. PSV kolejny mecz rozegra w czwartek, gdy w rewanżu 1/8 finału LE podejmie Valencię.

NAC Breda - PSV Eindhoven 3:1 (2:1)
0:1 - Wijnaldum 5'
1:1 - Kolk 12'
2:1 - Lurling 16'
3:1 - Kolk 54'

Czerwona kartki: Schilder /61'/ (NAC) oraz Manolev /42' za drugą żółtą/ (PSV).

Gol na 1:1:

Gol na 2:1:

Gol na 3:1:

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×