Jaga wróciła na właściwe tory?

Jagiellonia Białystok zagrała dobry mecz przeciwko Lechowi Poznań i zasłużenie zdobyła pierwszy raz w rundzie wiosennej komplet punktów. Dodatkowo Jaga nie straciła bramki, co można uznać - po dotkliwej porażce z Polonią Warszawa - za kolejny sukces.

Tomasz Kozioł
Tomasz Kozioł

Po meczu z wygranej cieszył się obrońca Luka Pejović, który wygryzł ze składu słabo spisującego się Pawła Nowotkę. - Lech nie zdołał zagrozić naszej bramce i to jest najważniejsze. Cieszę się, że trener pochwalił defensywę i powiedział, że nie będzie nic zmieniał przed kolejnym meczem, ale trzeba pamiętać, że Jagiellonia nie ma jedenastu zawodników, a dwudziestu pięciu. Grać może każdy - stwierdził czarnogórski defensor. - Presja przed meczem była duża, ale nie oglądaliśmy się na to, co pisali w gazetach, czy o czym mówili w telewizji. Idziemy dalej do przodu - dodał Pejović.

Również Thiago Cionek odetchnął z ulgą po wygranej z Lechem. - Potrzebowaliśmy takiego meczu na przełamanie. To było bardzo trudne spotkanie, gdyż wiedzieliśmy, że Lech także zanotował nieudane występy. W poprzednich meczach graliśmy ładnie, a punktów nie było. W sobotę może nasza gra nie powaliła na kolana, ale istotne są zdobyte punkty. Mam nadzieję, że to jest pierwszy krok do tego, aby na dobre uciec z dołu tabeli. Goście nie mieli wielu okazji, jedyna dogodna była po strzale głową Ślusarskiego w drugiej części gry, ale pewnie wybronił ją Grzesiek. Cała drużyna zasłużyła na zwycięstwo. A jest ono dla nas bardzo ważne - cieszył się Brazylijczyk z polskim paszportem.

We wcześniejszych meczach żółto-czerwoni ponieśli porażki z Koroną Kielce, Ruchem Chorzów i Polonią Warszawa oraz zremisowali z Cracovią. Wygrana z Lechem sprawiła, że zespół z Podlasia ma już 26 punktów i jest na dobrej drodze, aby wkrótce zapewnić sobie utrzymanie w T-Mobile Ekstraklasie.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×