Debiutant po meczu z Ruchem: Bolą mnie wpuszczone bramki

Porażką 1:2 zakończyło się spotkanie Widzewa Łódź z Ruchem Chorzów. W bramce czerwono-biało-czerwonych zadebiutował Michał Pytkowski, który zastąpił mającego nadmiar żółtych kartek Macieja Mielcarza.

- Ciężko mi coś w tej chwili powiedzieć. Nie jestem zadowolony z tego meczu, bo go przegraliśmy. Jak oceniam swój występ? Proszę pytać o to trenera. Nie chcę oceniać własnej gry - przyznał Michał Pytkowski.

Debiutujący zarówno w Widzewie, jak i w najwyższej klasie rozgrywkowej bramkarz był na początku spotkania bardzo zestresowany i jego początkowe interwencje nie były pewne. Jednak z minuty na minutę wiodło mu się coraz pewniej, co było widać po jego grze. - Może byłem nieco spięty w pierwszej połowie, a na drugą wyszedłem już z większym luzem, spokojem. Na pewno jestem bardziej zadowolony z tej drugiej części gry - powiedział. - Bolą mnie te wpuszczone bramki, choć wydaje mi się, że nie popełniłem przy nich błędów. Wiadomo, że żaden bramkarz nie będzie zadowolony po tym, jak straci bramkę - dodał.

Jak przyznał sam zawodnik, dobrze prezentował się on podczas drugiej odsłony spotkania. Wówczas wybronił dwa bardzo groźne strzały chorzowian, dzięki czemu Widzew wciąż liczy się w walce o korzystny rezultat. - No tak, to jest w końcu moja działka. Jestem od tego, aby bronić i pomagać zespołowi w takich sytuacjach - mówił.

W następnym spotkaniu do bramki Widzewa powinien powrócić Maciej Mielcarz, który nie mógł wystąpić z Ruchem za nadmiar kartek. Czy w związku z tym, Pytkowski zadowoli się rolą rezerwowego? - Ja cały czas walczę o jak najwyższe cele. A to, jakie decyzje podejmie trener, to nie ode mnie zależy - zakończył.

Komentarze (3)
rico-kaboom
31.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No debiuty bywają trudne, ale nie ma się co przejmować. Jak go żaden głupek tam nie skreśli, to będzie miał jeszcze szanse pokazać na co go stać. 
avatar
Remle
31.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
pierwszego gola to sam sobie wbił, później nie zrozumiał się z Broziem i jakoś piłkę wybił zawodnikowi Ruchu. Po przerwie w sam na sam dostał od Piecha w głowę, a przy jego golu za bardzo nie m Czytaj całość