Tomasz Kafarski: To dopiero maciupeńki kroczek

W meczu 25. kolejki T-Mobile Ekstraklasy z Podbeskidziem Bielsko-Biała Cracovia sięgnęła po pierwsze ligowe zwycięstwo od 27 listopada minionego roku. Pasy czekały na wygraną aż 9 spotkań.

Dzięki swojemu zwycięstwu z Góralami i korzystnym wynikom innych spotkań ostatniej kolejki, Cracovia wróciła do walki o utrzymanie w ekstraklasie. - Takie kolejki będą dobre, jeśli my będziemy wygrywać. Piłkarze dobrze zareagowali po zwycięstwie. Po świętach przyjechali "zresetowani". Poza moim brzuchem wszystkie brzuchy są na dobrym poziomie (śmiech). Cieszy ich to, co robimy. Miejmy nadzieję, że pokażą to na boisku - mówi trener Pasów Tomasz Kafarski.

Szkoleniowiec nie ukrywa, że po odniesieniu długo wyczekiwanego zwycięstwa jego piłkarze odżyli: - Entuzjazm w pracy jest potrzebny, ale chciałbym być dobrze zrozumiany. Nie jest tak, że raczymy się tym zwycięstwem, bo to był dopiero maciupeńki kroczek do poprawienia naszej sytuacji.

Najjaśniejszą postacią Cracovii w ostatnich meczach był Marcin Budziński. - Jestem zadowolony z jego ostatnich występów. Nie zwykłem chwalić piłkarzy indywidualnie. To była zachęta dla Marcina i znak dla niego, że będę wymagał od niego coraz więcej - tłumaczy Kafarski.

"Budzik" kilka tygodni temu podpadł kibicom Cracovii, kiedy w wywiadzie dla Gazety Wyborczej przyznał, że być może nie nadaje się do gry w piłkę nożną i jego praca nie przynosi efektów. Co ciekawe, od tamtego czasu zanotował zwyżkę formy. - Nie wszyscy w rozmowach z mediami są szczerzy. Marcin zrobił rzecz niebywałą jak na polskie warunki: powiedział coś szczerze. Wydaje się, że mu to pomogło i dzisiaj wszyscy na niego inaczej patrzą. Ma potencjał, ale dla młodego piłkarza ważna jest stabilizacja formy. Jeśli utrzyma tę dyspozycję do końca sezonu, to będziemy mogli powiedzieć, że jest ważnym ogniwem - mówi trener Pasów.

Cracovia w styczniu wypożyczyła tego 22-letniego pomocnika z Arki Gdynia, gdzie rundę jesienną spędził on w IV-ligowych rezerwach. To pokazuje, że można wyciągnąć z niższych lig wartościowych młodych Polaków. - Na pewno takich piłkarzy jest więcej. W ekstraklasie grają z powodzeniem teraz zawodnicy wyciągnięci z I czy II ligi. Nie ja to wymyśliłem, że w młodości siła. W młodości jest to coś nieprzewidywalnego, co powoduje wzrost parametrów gry - zauważa Kafarski.

W ramach 26. kolejki ekstraklasy Cracovia zmierzy się w poniedziałek na wyjeździe z Polonią Warszawa. Rehabilitacja po kontuzjach wciąż eliminuje z udziału w meczu Aleksandra Suworowa i Jana Hoska, pod znakiem zapytania stoi występ Łukasz Nawotczyński, ale gotowi do gry powinni być pauzujący ostatnio Bartłomiej Grzelak i Sebastian Szałachowski. Również zmagający się z urazem kolana Saidi Ntibazonkiza powinien zagrać przy Konwiktorskiej.

Komentarze (2)
avatar
caseres
13.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mam nadzieję że Cracovia się utrzyma, ale w tym roku nie ma na to chyba szans. Szkoda, bo mają stadion, kibiców, tradycję. Już lepiej żeby Bełchatów spadł bo w tym mieście Ekstraklasa nikomu ni Czytaj całość
avatar
Remle
13.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
niby nadzieja umiera ostatnia. Ale ja jakoś nie widze szans dla Cracovii. Dzisiaj Bełchatów wygra z Jagiellonią i zostanie trzech do brydża, z czego dwie głowy polecą. I typuję, że będzie to ŁK Czytaj całość