Janus: Zabrakło nam naprawdę niewiele

Zawodnicy klubu KS Polkowice po przegranym meczu z Sandecją, którego losy rozstrzygnęły się w ostatnich sekundach, byli bardzo zmartwieni. Po spotkaniu długo nie wychodzili z szatni, a kiedy postanowili udać się do autokaru, nie byli zbyt skłonni do rozmów. Jednym z nielicznych chcących udzielić wypowiedzi był Krzysztof Janus.

Piotr Wiśniewicz
Piotr Wiśniewicz

Pomocnik znajdującego się w strefie spadkowej klubu z Polkowic, nie ukrywał swojego rozżalenia po porażce w tak dramatycznych okolicznościach. - Nie ma co ukrywać, że jechaliśmy na to spotkanie z myślą o przywiezieniu stąd punktów. Niestety wywieźliśmy z terenu rywala zerowy dorobek i na pewno nie jest nam z tego powodu do śmiechu. Cóż mamy zrobić w takiej sytuacji, straciliśmy gola w ostatniej akcji meczu, a to przyjemne nie jest - powiedział Krzysztof Janus.

Strata ważnych punktów w dramatycznych okolicznościach to nie efekt słabej gry polkowiczan, a raczej braku szczęścia. Goście dzielnie się bronili podczas naporu Sandecji, przeprowadzili kilka groźnych kontrataków i wydawało się, że wywalczą przynajmniej remis. - Jak prowadzi się 1:0 na takim terenie jak Nowy Sącz, to trzeba zrobić wszystko, aby taki wynik utrzymać. Później powinniśmy obronić chociaż remis, ale zabrakło nam naprawdę niewiele. Ta strata bramki w ostatniej akcji bardzo boli - przyznał były gracz Cracovii i GKS-u Bełchatów.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×