Adam Duda: Gdyby to było tak proste, to oddałbym buty i koszulkę za zwycięstwo

Wychowanek Lechii Gdańsk, Adam Duda miał w niedzielę sporo pecha. Pokonał Mariana Kelemena, ale sędzia gola nie uznał ze względu na dyskusyjny faul Ivansa Lukjanovsa. Duda liczy, że po kolejnych meczach drużyna Lechii zadowoli wreszcie kibiców.

Bijąca się o utrzymanie Lechia Gdańsk zremisowała z walczącym o mistrzostwo Śląskiem Wrocław, jednak biało-zieloni walczyli o pełną pulę. - Wyszliśmy z nastawieniem walki tylko o zwycięstwo. W dodatku w pierwszych minutach Tadeusz Socha został ukarany czerwoną kartką. Wierzyliśmy, że jesteśmy w stanie wygrać. Pracowaliśmy, atakowaliśmy, ale pierwszą bramkę zdobył Śląsk. Trzeba też przyznać, że Marian Kelemen miał swój dzień. Wyciągał setki, tylko raz udało się go pokonać - powiedział Adam Duda, który pod koniec spotkania po podaniu Ivansa Lukjanovsa pokonał Słowaka, jednak ze względu na faul Łotysza bramka nie została uznana. - Szkoda decyzji sędziego, który nie uznał mojej bramki. Taka jest jednak piłka. W każdym meczu będziemy walczyć o trzy punkty i bić się o utrzymanie, bo tylko taki cel nam został - dodał Duda.

Czy dzięki temu pięknemu strzałowi droga Dudy do pierwszej jedenastki Lechii Gdańsk jest łatwiejsza? - Naprawdę ciężko mi w tym momencie powiedzieć. To pytanie trzeba zadać trenerowi Pawłowi Janasowi. Ja na pewno będę walczył o to, aby być bliżej jedenastki meczowej - powiedział Adam Duda, przed którym spotkanie z Widzewem w Łodzi. - Mecz z Widzewem jest dla nas najważniejszy - musimy wygrać. Chcemy walczyć w każdym meczu o trzy punkty i zrobimy wszystko, aby tak było - zapowiedział gdańszczanin w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Wychowanek Lechii jest od początku dobrze przyjmowany przez kibiców biało-zielonych. Oni jednak nie mają często cierpliwości do gry zawodników ich klubu. - Gdyby to było tak proste, to oddałbym buty i koszulkę, by Lechia zdobyła trzy punkty, a kibice byli zadowoleni. Jedyne co możemy dla nich zrobić, to wygrywać mecze dla Lechii. Czegoś nam brakuje - mi się wydaje że szczęścia - analizuje Duda, który powiedział też odnośnie gwizdów na niektórych piłkarzy biało-zielonych. - Ja na szczęście takiej sytuacji nie miałem. Szkoda kolegów z drużyny, gdyż jesteśmy jednością. Szkoda, że nie potrafimy zadowolić kibiców. Ze swojej strony mogę zapewnić, że postaram się zmazać plamę i pokazywać się z jak najlepszej strony, aby kibice mieli radość że nas oglądają - zakończył napastnik.

Adam Duda w niedzielę miał pecha (fot. Tomasz Oktaba)
Adam Duda w niedzielę miał pecha (fot. Tomasz Oktaba)
Źródło artykułu: