Flota odzyskała obrońców po kontuzjach

Po rozbracie z futbolem Przemysław Rygielski oraz Rafał Kalinowski wznowili treningi i zagrali w sparingu. - Przed nimi jeszcze dużo pracy zanim wrócą na pierwszoligowy poziom - przestrzega trener.

Obrońcy zagrali w sparingu z Lechem po połowie. Dla obu był to debiut pod wodzą Ryszarda Kłuska. Przez ostatnie miesiące defensorzy zmagali się z kontuzjami, a ich rozbrat z piłką rozpoczął się tego samego dnia roku - 19 listopada. W 2010 r. Przemysław Rygielski przedwcześnie zakończył mecz z ŁKS-em, a dokładnie po dwunastu miesiącach Rafał Kalinowski nie dograł spotkania z Kolejarzem.

Rygielskiego ściągnął do Floty jeszcze Petr Nemec. Po pierwszym sezonie rozpoczęły się jego problemy ze zdrowiem, przez następne dwa lata na przemian występował i leczył kontuzje, w poprzednich rozgrywkach nie zaliczył ani minuty. - Trenowałem i grywałem w rezerwach, teraz jestem zdrowy i w pełni do dyspozycji trenera w sparingach. Zobaczymy, jak będę czuł się w późniejszym okresie przygotowań - mówił "Rygi".

Kalinowski zakotwiczył w Świnoujściu latem minionego roku jako młodzieżowiec, ale ze swoistego handicapu skorzystał tylko jesienią. - Jeżeli nie wydarzy się nic nieprzewidzianego, to powalczę o jedenastkę już na inaugurację. Potrzebuje jeszcze trochę czasu, aby dojść do siebie, ale ze zdrowiem jest wszystko w porządku. Gdy reszta zespołu miała urlop, ja poświęciłem praktycznie cały miesiąc na rehabilitację i pracę nad formą - streścił sytuację boczny obrońca.

Czy Przemysław Rygielski skutecznie powróci na ligowe boiska?
Czy Przemysław Rygielski skutecznie powróci na ligowe boiska?

Powrót obu zawodników może być dużym wsparciem dla zespołu, który latem prawdopodobnie przejdzie rewolucję kadrową. Przedwczesny entuzjazm delikatnie hamuje szkoleniowiec. - Po poniedziałkowym treningu było widać, że czeka ich dużo pracy zanim wrócą na pierwszoligowy poziom - analizował Kłusek.

Flota rozpoczęła okres przygotowań od wielkiego testowania. Sztab szkoleniowy sprawdził przez ostatnie dni ponad siedemdziesięciu zawodników, praktycznie codziennie w bramach klubu pojawiają się nowe twarze. - Pierwszy raz przyjechało aż tylu testowanych zawodników jednego dnia, co było pewnym zaskoczeniem. Paru chłopaków wypadło całkiem nieźle i tylko od trenera zależy czy zostali dostrzeżeni - komentował Kalinowski. - Każdy powinien dostać szansę, aby się przebić - podsumował boczny obrońca.

Komentarze (1)
avatar
DariuszPortowiec
27.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kalinowski człowiek ze Szczecina