W ostatnim meczu sparingowym w letniej przerwie między rozgrywkami zawodnikom Śląska Wrocław przyszło się zmierzyć z mistrzem Słowenii, NK Mariborem. Ten klub został założony w 1960 roku, a obecnie jest najbardziej utytułowanym zespołem w Słowenii. Drużyna z Mariboru dziesięciokrotnie wygrywała krajowe rozgrywki, wywalczyła także cztery srebrne i trzy brązowe medale. Do jej sukcesów należy również zaliczyć siedem zwycięstw w Pucharze i dwa w Superpucharze Słowenii. NK jest obecnym mistrzem i zdobywcą krajowego pucharu.
Wtorkowi rywale mistrzów Polski mają za sobą także występy w Lidze Mistrzów. W sezonie 1999/2000, rywalizując w grupie z Lazio Rzym, Bayerem Leverkusen i Dynamem Kijów, w sześciu spotkaniach Słoweńcy wywalczyli cztery punkty. W sezonie 2005/06 zespół był jednym ze zwycięzców Pucharu Intertoto. W obecnych rozgrywkach mistrzowie Słowenii walkę o fazę grupową Ligi Mistrzów - podobnie jak Śląsk - rozpoczynają od drugiej rundy kwalifikacyjnej, a ich pierwszym rywalem będzie bośniacki Zeljeznicar Sarajewo.
W poprzednim sezonie NK wygrał ligę słoweńską z 85 punktami na koncie. Złożyły się na nie dwadzieścia sześć zwycięstw, siedem remisów i tylko trzy porażki. Mistrzowie Słowenii zdobyli w 36 spotkaniach 88 goli, a stracili 35 bramek.
Od początku spotkania przewagę uzyskali jednak podopieczni Oresta Lenczyka. W okolicach 12. minuty gorąco było pod bramką Słoweńców. Tadeusz Socha zdecydował się na rajd prawą stroną, ograł kilku obrońców i zagrał w pole karne do Przemysława Kaźmierczaka, a temu niewiele zabrakło do pokonania bramkarza mistrza Słowenii.
W kolejnych minutach wrocławianie ciągle utrzymywali optyczną przewagę, lecz nie potrafili jej udokumentować bramką. Ostatecznie bezbramkowy wynik utrzymał się do przerwy, chociaż tuż przed zakończeniem pierwszej połowy dobrej okazji nie wykorzystał Kaźmierczak. Oddał on minimalnie niecelny strzał po dośrodkowaniu Sebastiana Mili. W czasie trwania pierwszej połowy nad stadionem rozpętała się także burza.
Od początku drugiej połowy szkoleniowiec mistrzów Polski do gry desygnował praktycznie nową jedenastkę. W 57. minucie zawodnicy NK objęli jednak prowadzenie. Robert Berić wykorzystał prostopadłe podanie z głębi pola i strzelił pierwszą bramkę we wtorkowym sparingu. Wraz z upływem kolejnych minut pogoda się poprawiła, lecz niekorzystny wynik dla Śląska ciągle się utrzymywał. W 73. minucie to jednak Słoweńcy mogli podwyższyć wynik. W sytuacji sam na sam znalazł się Agim Ibraimi, ale świetnie zachował się Rafał Gikiewicz, który wyczuł intencje rywala i wybronił jego strzał. Kilkadziesiąt sekund później Robert Menzel przeprowadził akcję prawym skrzydłem, zagrał do Dalibora Stevanovicia, ale ten nie zdołał wyrównać stanu meczu. Tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego dobrą okazję miał Łukasz Gikiewicz, ale bramkarz mistrza Słowenii sparował jego uderzenie na poprzeczkę. Ostatecznie mecz zakończył się jednobramkową porażką WKS-u.
Po zakończeniu meczu piłkarze Śląska wrócą do hotelu. Zawodnicy przejdą odnowę biologiczną i zjedzą kolację, po której od razu wyruszą w podróż powrotną do Polski. We Wrocławiu zameldują się w środę rano.
Śląsk Wrocław - NK Maribor 0:1 (0:1)
0:1 - Robert Berić 57'
Skład Śląska Wrocław:
Kelemen - Socha, Kowalczyk, Pawelec, Mraz - Cetnarski, Kaźmierczak - Sobota, Mila, Patejuk - Łukasz Gikiewicz.
II połowa:
Rafał Gikiewicz - Menzel, Kowalczyk, Wasiluk (67' Łukasz Gikiewicz), Spahić - Garyga, Elsner, Kaźmierczak (73' Pawelec), Stevanović - Voskamp, Diaz.