- Została mi teraz tylko jedna szansa na pokazanie moich umiejętności, w sobotnim sparingu z Hannoverem 96. Nie jestem jednak pewien, czy będę grał, to zależy od trenera. Czekałem z niecierpliwością na mecz z Fenerbahce, chciałem pokazać Wiśle, że potrafię grać w piłkę. Tymczasem dotknąłem futbolówki może dwa razy w ciągu tych kilkunastu minut, które rozegraliśmy. Z pewnością nie był to dobry sprawdzian moich możliwości. Jestem zły, bo szykowałem się na ten mecz cały dzień - powiedział lewy obrońca w rozmowie z Gazetą Krakowską.
Jan Frederiksen chciałby podpisać kilkuletni kontrakt z klubem, ale jeśli Wisła zaproponuje mu roczną umowę, to zdecyduje się na nią, gdyż uważa Białą Gwiazdę za największy polski klub.
Cała rozmowa w Gazecie Krakowskiej.