- Z upływem minut było więcej gry w piłkę. W przerwie dokonaliśmy sporo zmian w składzie, a zawodnicy, którzy pojawili się na boisku, zdobywali gole. To na pewno można uznać za pozytyw. Ogólnie cieszą te bramki. Wygraliśmy z trudnym rywalem, co widać było na boisku. Poradziliśmy sobie z ich sposobem gry, zdobyliśmy cztery gole, a właśnie takiej skuteczności nam ostatnio brakowało - powiedział Radosław Mroczkowski, trener Widzewa Łódź.
Cypryjczycy grali niezwykle agresywnie, przez co dopuszczali się wielokrotnie brzydkich fauli. Na szczęście, żaden z widzewiaków nie odniósł kontuzji, co cieszy trenera łodzian. - Zwłaszcza w pierwszej połowie. Wówczas dominowała agresywna i ostra gra zarówno z jednej, jak i drugiej strony. Takich niepotrzebnych sytuacji oglądaliśmy zbyt dużo, przez co gra była szarpana. Na szczęście żaden z naszych piłkarzy nie opuścił boiska z urazem - zakończył.