Kapitalny debiut Cierzniaka w nowym klubie, Polak zatrzymał gwiazdy z Rosji

Radosław Cierzniak wystąpił w czwartkowym meczu eliminacji Ligi Europejskiej pomiędzy Dundee United a Dinamo Moskwa i spisał się na miarę oczekiwań.

Radosław Cierzniak w lutym bieżącego roku podpisał kontrakt z Dundee United, ale zaczął on obowiązywać dopiero od 1 lipca. W międzyczasie 29-latek był związany z Cracovią i wystąpił w jednym meczu T-Mobile Ekstraklasy.

Na oficjalny debiut w Szkocji (co ciekawe Cierzniak w Dundee zastąpił Dusana Pernisa, który przeniósł się do Pogoni Szczecin) były bramkarz Korony Kielce czekał do czwartku, gdy Mandarynki zmierzyły się w III rundzie eliminacyjnej Ligi Europejskiej z Dinamem Moskwa. Pojedynek na Tannadice Park zakończył się remisem 2:2, co trzeba uznać za sukces podopiecznych Petera Houstona, których przed rokiem wyeliminował Śląsk Wrocław.

Cierzniak przy żadnym ze straconych goli (pokonali go reprezentanci Rosji na Euro 2012 Igor Siemszow i Aleksandr Kokorin) nie zawinił i popisał się kilkoma wyśmienitymi interwencjami. Jak relacjonuje Daily Record, dwukrotnie w wielkim stylu zatrzymał uderzenia wielokrotnego reprezentanta Niemiec Kevina Kuranyi, "bombę" Siemszowa i nie dał się pokonać pozyskanemu za 19 mln euro Balazsowi Dzsudzsakowi.

- To przykre, że gola, który pozbawił nas wygranej, straciliśmy w samej końcówce, ale poza tym musimy podziękować naszemu bramkarzowi, który nieraz nas uratował. Cierzniak rozegrał niesamowity mecz - skomentował Houston. Zachwyceni nowym bramkarzem kibice Dundee na jednym z forów internetowych nadali mu przydomek "Radosław Casillas", podkreślając że gdyby nie Polak Szkoci straciliby 4 albo 5 goli.

Jednokrotny reprezentant Polski wkrótce rozpocznie przygodę za Scottish Premier League. - Ostatnie pół roku było dla mnie ciężkie. Wiele klubów nie chciało mnie, ponieważ wcześniej podpisałem umowę z Dundee, jednak nawet jeśli nie grałem i miałem wakacje, dużo ćwiczyłem, by utrzymać sprawność - zapewnia. Wielka szkoda, że w lidze nie zagrają Rangersi, mam nadzieję, że jak najszybciej uda się im wrócić. Być może niektórzy dobrzy piłkarze nie zdecydują się na transfer do Szkocji, bo dowiedzą się o kłopotach tego klubu i pomyślą, że wszyscy tutaj mają problemy finansowe  - ocenia Cierzniak.

Źródło artykułu: