Zarówno Gergo Lovrencsics, jak i Kebba Ceesay występowali już w barwach Lecha Poznań w Lidze Europejskiej i Pucharze Polski, więc mecz z Ruchem Chorzów był debiutem w rozgrywkach T-Mobile Ekstraklasy. Obaj wyróżniali się w tym meczu, zdobyli po jednej bramce, a Lovrencsics dodatkowo zanotował dwie asysty. Przypomnijmy, że wcześniej 23-letni Węgier udanie zadebiutował również w europejskich pucharach, gdy zdobył gola i miał asystę w meczu z Żetysu Tałykorgan.
Lovrencsics i Ceesay potwierdzają, że są wzmocnieniem Kolejorza. Gambijczyk jest prawym obrońcą, ale ma inklinację do gry ofensywnej, co często pokazywał. Niewiele brakowało, a w drugiej połowie meczu z Ruchem jego indywidualna akcja, w której z łatwością minął kilku obrońców, przyniosłaby kolejnego gola. - Jestem zadowolony z każdego z przeprowadzonych transferów. Na dzień dzisiejszy wszyscy trzej sprowadzeni zawodnicy dający jakość i wartość dodatnią. Są wzmocnieniem, a nie uzupełnieniem - chwali Ceesaya, Lovrencsicsa oraz Łukasza Trałkę trener Mariusz Rumak.
Nie wszyscy kibice są jednak przekonani co do tego ostatniego. Szkoleniowiec Lecha nie uważa jednak, aby były pomocnik Polonii Warszawa grał słabo. - Trałka wyłuskuje wiele piłek. W meczu z Ruchem bardzo dobrze się ustawiał i uzupełniał linię obrony, szczególnie gdy zmieniliśmy taktykę na trójkę środkowych pomocników - mówi.
Jak na razie przeprowadzone transfery okazały się strzałem w dziesiątkę. Niewykluczone, że latem poznaniaków wzmocni jeszcze jeden zawodnik, bowiem klub potrzebuje napastnika, mimo iż w spotkaniu z Ruchem Chorzów przełamali się Bartosz Ślusarski i Vojo Ubiparip.
Był wszędzie . Świetny transfer