Od meczu o Superpuchar Cristiana Omara Diaza nie ma nawet w kadrze meczowej Śląska Wrocław. Argentyńczyk po spotkaniu z Legią Warszawa zwyzywał trenera Oresta Lenczyka, bo ten zdjął go w przerwie. "Oro Profesoro" konsekwentnie odmawia wypowiedzi na temat swojego napastnika. - Bardzo bym prosił o jego nieobecność pytać samego Diaza. Jak on się wypowie, to ja ewentualnie będę to komentował - mówił szkoleniowiec po meczu z Widzewem Łódź, gdzie dwukrotnego króla strzelców ligi boliwijskiej zabrakło nawet na ławce rezerwowych.
W czwartek wrocławianie rozegrają mecz w eliminacjach do Ligi Europejskiej. Przeciwnikiem mistrzów Polski będzie niemiecki Hannover 96. Mirko Slomka, opiekun zespołu z Bundesligi, w zespole WKS-u najbardziej obawia się Sebastiana Mila i właśnie Diaza. Problem jest jednak taki, że Cristian Diaz w tym spotkaniu nie wystąpi, bo został pominięty przy ustalaniu meczowej kadry. Kiedy można spodziewać się jego powrotu do zespołu? - To pytanie do kierownictwa klubu. Nie doniesiono mi, że gdzieś w mediach się ukazała jego wypowiedź, to czekam na nią, żeby ewentualnie swoje stanowisko w tej sprawie przedstawić - wyjaśnił Orest Lenczyk.
Rozwiązania sytuacji na razie nie widać. Cristianowi Diazowi przepada już drugie spotkanie. W obu potyczkach ewidentnie by się przydał. Nie zanosi się na to, aby w najbliższych dniach piłkarz miał wrócić do kadry. Czy zatem Śląsk będzie chciał do sprzedać? Czy też we Wrocławiu poczekają na dalsze wyniki zespołu i ewentualną zmianę trenera?