Licznik zatrzymany - relacja z meczu Stomil Olsztyn - Flota Świnoujście

Po ponad czterech miesiącach zwyciężania świnoujścianie zostali powstrzymani. Lider zdołał wywalczyć tylko punkt w Olsztynie, choć jego rywal przez niemal całą połowę grał w osłabieniu.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski

Flota od początku sprawiała wrażenie ospałej. Niemrawe widowisko postarali się rozruszać olsztynianie, którzy długimi fragmentami pierwszej połowy części w niczym nie ustępowali faworytowi. W 6. minucie swą obecność na boisku po raz pierwszy zaznaczył Łukasz Suchocki, który sprzed pola karnego strzelił nieznacznie obok bramki.

Suchocki po kolejnych sześciu minutach dostał drugą szansę... w prezencie. Po rzucie rożnym lekkie uderzenie z przedpola oddał Robert Tunkiewicz. Niechybnie zmierzającą poza linię końcową boiska piłkę postanowił jednak utrzymać w polu Grzegorz Kasprzik. Uczynił to tak nieudolnie, że wystawił ją Suchockiemu sam na sam z "pustakiem", z czego ten skrzętnie skorzystał.

W 23. minucie wreszcie zakotłowało się pod przeciwną bramką. Tomasz Ptak tak mozolnie zabierał się do złapania piłki, że sprzed rąk zdążył mu ją wygarnąć Ensar Arifović i omal nie ustrzelił głową drugiego tego dnia kuriozalnego gola. 27. minuta przyniosła wyrównanie. Prawą stroną w pole karne wbiegł bezkarnie Marek Opałacz, dograł do Sebastiana Olszara, który na raty trafił do siatki.

Świnoujścianie nie poszli za ciosem. Przed przerwą nie zapisali na swoje konto niczego poza trzema żółtymi kartkami, a i tak powinni cieszyć się, że dotrwali do zmiany stron w komplecie. Marek Opałacz i Sebastian Zalepa po ostrych wejściach mogli bowiem zobaczyć drugie żółtko.
Suchocki wyprowadził Stomil na prowadzenie już w kwadransie otwierającym mecz Suchocki wyprowadził Stomil na prowadzenie już w kwadransie otwierającym mecz
Druga połowa to kontynuacja festiwalu kartek. Erwin Paterek dorzucił ich jeszcze sześć. Na początek drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną zobaczył Michał Glanowski. Po chwili tę samą kartkę powinien ujrzeć inny gracz Stomilu Łukasz Jegliński, ale sędzia nie zwrócił uwagi na jego kopnięcie w krocze Olszara. Emocji wywołanych udanymi akcjami było natomiast jak na lekarstwo.

Zanim Stomil cofnął się do głębokiej defensywy dwie godne odnotowania, choć nie zakończone strzałem szarże przeprowadził Mindaugas Kalonas. W 78. minucie Tomasz Strzelec po kapitalnym podaniu Tunkiewicza wybiegł sam na sam z Kasprzikiem, ale zgubił piłkę. W międzyczasie Flota zrewanżowała się akcją Opałacza, który zbiegł z lewego skrzydła i bezskutecznie poszukał strzałem długiego rogu.

Wyspiarze częściej posiadali piłkę, próbowali przyspieszać grę, ale na niewiele się to zdawało. W 76. minucie Arifović trafił do bramki, ale sędzia dopatrzył się faulu Ivana Udarevicia na Ptaku. Obaj piłkarze Floty mieli jeszcze po szansie na odwrócenie losów spotkania, ale na ich drodze stanął bramkarz. W 90. minucie Udarević posłał mu "szczupakiem" piłkę w rękawice, choć stał niepilnowany kilka metrów przed bramką.

Dzięki remisowi podopieczni Dominika Nowaka utrzymali czteropunktową przewagę w tabeli nad wiceliderem - Zawiszą. Ich trwająca od 13 maja seria zwycięstw zatrzymała się na czternastu. Stomil wyskoczył natomiast tuż nad strefę spadkową.

Stomil Olsztyn - Flota Świnoujście 1:1 (1:1)
1:0 - Suchocki 12'
1:1 - Olszar 27'

Składy:

Stomil: Ptak - Bucholc, Baranowski, Koprucki, Głowacki - Suchocki, Glanowski, Tunkiewicz (85' Mroczkowski), Jegliński, Strzelec (88' Stefanowicz) - Kalonas (83' Kaźmierowski).

Flota: Kasprzik - Jasiński, Udarević, Zalepa, Opałacz (68' Fryc) - Wrzesień (73' Niedziela), Niewiada, Chyła (46' Kieruzel, Bodziony, Olszar - Arifović.

Żółte kartki: Glanowski, Głowacki, Ptak (Stomil) oraz Kasprzik, Opałacz, Zalepa, Bodziony, Jasiński, Kieruzel (Flota).

Czerwona kartka: Glanowski /48' za drugą żółtą/.

Widzów: 999.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×