W 10. minucie meczu Lecha Poznań z Pogonią Szczecin, Jasmin Burić wybiegł na skraj pola karnego po zagraniu Ediego Andradiny. Niestety dla zespołu Kolejorza ubiegł go Donald Djousse i zdobył, jak się później okazało, bramkę dla portowców na wagę remisu. Nikt nie miał wątpliwości, że Burić nie zachował się w tej akcji tak, jak powinien. Jak się jednak okazuje, Bośniak nadal będzie podstawowym bramkarzem Kolejorza. - Traktujemy to jako wypadek przy pracy, szczególnie, że to pierwsza wpadka Jasmina w tym sezonie. Nadal jest on dla mnie i sztabu szkoleniowego bramkarzem numer jeden - powiedział dla Przeglądu Sportowego Dominik Kubiak, trener bramkarzy Lecha Poznań.
Drugi bramkarz Lecha, Krzysztof Kotorowski będzie zatem musiał nadal czekać na swoją szansę. "Kotor" rwie się do gry, gdyż brakuje mu zaledwie 5. spotkań do przekroczenia magicznej liczby 200. występów w piłkarskiej Ekstraklasie. Choć nie wie, czy będzie dalej czynnym zawodnikiem po wygaśnięciu obowiązującej do końca sezonu umowy z Lechem, to wie już, co będzie robił po zakończeniu kariery. Zaangażował się w stworzenie Wielkopolskiej Szkoły Bramkarzy. Póki co jest jedynie jej patronem i jak podkreśla, nie podejmie w szkole treningów do momentu, gdy będzie czynnym zawodnikiem Lecha.
Źródło: Przegląd Sportowy