Poloniści wciąż czekają na zaległe pensje

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

- Zaległościami będziemy martwić się po derbach - mówili przed tygodniem zawodnicy Czarnych Koszul. Poloniści wciąż czekają na wypłaty obiecane przez Ireneusza Króla.

Pierwsze sygnały dotyczące finansowych zaległości pojawiły się kilkanaście dni temu, a żale stołecznych piłkarzy w jednym z programów telewizyjnych wyartykułował Marcin Baszczyński. Poloniści od dwóch miesięcy nie dostali żadnej wypłaty, a na ich bankowe konta spływają jedynie premie za zwycięstwa. Regularnie swoje wynagrodzenia otrzymują za to pracownicy klubowej administracji oraz sztab szkoleniowy.

Kłopoty warszawskiego klubu zaskakują tym bardziej, że wypełnienie zobowiązań prezes Ireneusz Król zapowiadał już miesiąc temu. - Pierwsza rata została uregulowana wraz z początkiem sierpnia i teraz planujemy, żeby we wrześniu być już na bieżąco ze wszystkimi płatnościami - deklarował właściciel Czarnych Koszul w trakcie konferencji prasowej poprzedzającej domowy mecz z Lechem Poznań.

W trakcie tygodnia mediom na finansowe niedociągnięcia poskarżył się Adam Kokoszka, co mocno zirytowało Króla. Sytuację chłodzi trener, Piotr Stokowiec. - Polonia jest klubem bardzo popularnym i jeśli tylko cokolwiek się w nim wydarzy, to od razu jest to wyolbrzymiane - mówi ze spokojem szkoleniowiec stołecznego zespołu. - Nie ma jednak co ukrywać, że jakiś temat jest, a my będziemy go rozwiązywać.

Według Króla Czarne Koszule mają dług sięgający dwóch milionów złotych, co przy dziurach widocznych w budżetach innych ligowych klubów jest kwotą drobną. Z właścicielem zgadza się Stokowiec. - Myślę, że duży procent klubów ma swoje problemy i nikt tego nie kryje. Przeszkody są jednak dla małych ludzi, wielcy muszą je przeskakiwać i myślę, że my także zdołamy to zrobić. To nie są rzeczy, które wstrząsnęłyby klubem i miałyby nam przeszkodzić dobrze i skutecznie grać - zapewnia młody szkoleniowiec.

Jego zespół w ciągu ostatnich kilku miesięcy przeszedł bardzo dużo, począwszy od zajęć w obozie dla uchodźców w Markach, poprzez rewolucję personalną, na niedoszłej przeprowadzce do Katowic skończywszy. Poloniści do kłopotów się przyzwyczaili, w pierwszych jesiennych meczach pokazując, że mimo problemów potrafią skupić się na grze i prezentować dobrą piłkę. Pieniądze potrafią jednak zepsuć nawet najlepszą atmosferę i nie ma wątpliwości, że dla dobra zespołu Król zaległości musi uregulować jak najszybciej.

Źródło artykułu:
Komentarze (1)
Braska
30.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Najlepiej poskarzyc sie w mediach - wtedy musi byc i kontra ze strony odpowiednich ludzi. Sytuacja jest prosta: albo szybko ureguluja zaleglosci wlodarze klubu albo pojda na noze z konkretnym z Czytaj całość