Wisła nie wezbrała w Warszawie - relacja z meczu Legia Warszawa - Wisła Kraków

W "polskim klasyku" Legia Warszawa 2:1 pokonała Wisłę Kraków. Dwa gole strzelił Jakub Kosecki. O ile pierwsza połowa mogła się podobać, to druga odsłona potyczki była już słaba.

Artur Długosz
Artur Długosz

Piłkarze Legii Warszawa w najciekawszym spotkaniu 7. kolejki T-Mobile Ekstraklasy pokonali na własnym boisku Wisłę Kraków 2:1 i objęli prowadzenie w tabeli, przynajmniej do niedzieli, gdy swój mecz rozegra dotychczasowy lider Widzew Łódź. Dwie bramki dla gospodarzy zdobył Jakub Kosecki, a gola dla Wisły strzelił Łukasz Garguła po pięknym strzale z rzutu wolnego. Spotkanie odbyło się przy niemal pustej trybunie północnej, zwanej "Żyletą".

W poniedziałek wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski zdecydował o zamknięciu jej dolnej części. Fani w geście protestu postanowili nie zajmować miejsc także na górnym sektorze "Żylety". Znalazło się tam zaledwie kilkudziesięciu fanów. Ci kibice, którzy stawili się na Pepsi Arenie, nie mieli czego żałować, obejrzeli dosyć ciekawe spotkanie. Wiślacy zmotywowani przez Tomasza Kulawika, który w środę został trenerem zespołu, przystąpili do zdecydowanych ataków i już w 13. minucie wyszli na prowadzenie. Łukasz Garguła popisał się bardzo precyzyjnym strzałem z boku pola karnego, czym zupełnie zaskoczył Dusana Kuciaka.

Odpowiedź gospodarzy nastąpiła już po trzech minutach, kiedy Miroslav Radovic wbiegł z piłką w pole karne, podał do Jakuba Koseckiego, a ten silnym strzałem, po którym piłka odbiła się od słupka, doprowadził do wyrównania. Niespełna 10 minut później po zamieszaniu w polu karnym gości Kosecki ponownie popisał się instynktem rasowego napastnika i posłał piłkę do siatki między nogami Siergieja Pareiki. Tym razem podawał mu Janusz Gol.

Po zmianie stron przewaga podopiecznych Jana Urbana była już bardziej widoczna, ale nie potrafili tego wykorzystać. Goście natomiast mieli problemy z przedostaniem się w okolice bramki Legii. Wyjątkiem był strzał Cwetana Genkowa z pola karnego, kilka minut przed końcem spotkania. Bułgar jednak minimalnie strzelił nad poprzeczką. Wcześniej najlepszych sytuacji dla Legii nie potrafili wykorzystać Jorge Salinas i Radovic. Świetne spotkanie rozgrywał natomiast Artur Jędrzejczyk, który był pewny w defensywie i bardzo widoczny w akcjach ofensywnych Legii. Wynik jednak nie uległ już zmianie.

Powiedzieli po meczu:

Tomasz Kulawik (trener Wisły Kraków): - Mogliśmy ten mecz zremisować, ponieważ pierwsze 20 minut graliśmy bardzo dobrze i widowiskowo. Niestety po straconej bramce nasza gra wyglądała bardzo nerwowo i efektem tego był drugi stracony gol. Wcześniej powiedziałem, że teraz każdy w Wiśle ma czystą kartę. Uważam, że Ivica Iliew i Łukasz Garguła dysponują dużym potencjałem, dlatego przywróciłem ich do pierwszego składu. Teraz musimy poprawić grę, aby być aktywnymi nie tylko przez pierwsze 20 minut, ale przez całe spotkanie.

Jan Urban (trener Legii Warszawa): - To był mecz, jakiego się spodziewałem. To nie była Wisła, która jest w kryzysie, ale zespół który walczył jak równy z równym. Spodziewałem się tego, ponieważ nastąpiła zmiana trenera. Efekt nowej miotły przyniósł efekt. Mecz skomplikował nam się po straconym golu, ale cieszy reakcja, jaka wówczas nastąpiła. Wisła bardzo dobrze weszła w mecz i straciliśmy bramkę, co nie powinno się zdarzyć. W drugiej połowie dążyliśmy do zdobycia trzeciego gola, ale nie udało się. Myślę, że spokojnie kontrolowaliśmy wynik spotkania.

Legia Warszawa - Wisła Kraków 2:1 (2:1)
0:1 - Łukasz Garguła 13'
1:1 - Jakub Kosecki 16'
2:1 - Jakub Kosecki 25'

Składy:

Legia Warszawa: Dusan Kuciak - Jakub Rzeźniczak (58' Marko Suler), Artur Jędrzejczyk, Inaki Astiz, Jakub Wawrzyniak, Jorge Martin Salinas, Janusz Gol (81' Dominik Furman), Ivica Vrdoljak, Miroslav Radović, Jakub Kosecki (79' Michał Kucharczyk), Danijel Ljuboja.

Wisła Kraków: Sergei Pareiko - Marko Jovanović, Arkadiusz Głowacki, Michał Chrapek (60' Rafał Boguski), Jan Frederiksen, Ivica Iliev (69' Michał Szewczyk), Cezary Wilk, Michał Czekaj, Łukasz Garguła (79' Alan Uryga), Maor Melikson, Cwetan Genkow.

Żółte kartki: Jakub Rzeźniczak, Jorge Martin Salinas, Artur Jędrzejczyk (Legia) oraz Cezary Wilk, Cwetan Genkow (Wisła).

Czerwona kartka: Cezary Wilk /74' - za drugą żółtą (Wisła)/.

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×