Co dalej z GieKSą? "Sytuacja jest dynamiczna"

GKS Katowice od środy przygotowuje się do meczu z Miedzią Legnica. Nie ma dziś ryzyka, by piątkowe spotkanie przy Bukowej się nie odbyło. Przyszłość klubu stoi jednak pod wielkim znakiem zapytania.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

W środę piłkarze GKS Katowice wrócili do zajęć. Trening poprzedzili rozmową z Wojciechem Cyganem, wiceprezesem śląskiego klubu. - To jeden z nielicznych ludzi w tym klubie, którym możemy ufać - przyznaje Adrian Napierała, kapitan drużyny z Bukowej. Ustalono, że drużyna wraca do treningów, a w piątek wybiegnie na boisko w meczu z Miedzią Legnica. - Nie ma zagrożenia, by ten mecz się nie odbył - dodaje obrońca GieKSy.

Co dalej? - W sobotę drużyna wyjedzie na mecz towarzyski z Banikiem Ostrawa. To ma być święto kibiców i nikt z nas nie bierze pod uwagę opcji, żeby do tego wyjazdu mogło nie dojść - zapewnia w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Cygan. Potem zespół ma kontynuować zajęcia, ale już kolejna potyczka na boiskach I ligi wcale odbyć się nie musi. Mecz z Okocimskim Brzesko zaplanowano bowiem na 20 października. Dwa dni wcześniej ma odbyć się walne zgromadzenie akcjonariuszy, w trakcie którego ma wyjaśnić się przyszłość klubu.

- Ustaliliśmy z drużyną, że po powrocie z Ostrawy będzie realizować założenia sztabu szkoleniowego. Nie powinno być żadnych bojkotów czy protestów, choć trzeba zrozumieć naprawdę trudne położenie, w jakim chłopaki się znajdują. Sytuacja jest dynamiczna i wszystko wokół klubu zmienia się praktycznie z godziny na godzinę - przekonuje wiceprezes katowickiego klubu.

Nie zmienia to jednak faktu, że w dalszym ciągu sytuacja GieKSy jest dramatyczna. Aby klub mógł w dalszym ciągu istnieć musi znaleźć się inwestor, który będzie w stanie wyłożyć 1,8 mln złotych na akcje należące do firmy Trust Trading powiązanej z byłym bossem klubu z Bukowej, dziś prezesem Polonii Warszawa, Ireneusza Króla.

Jeżeli chętny się nie znajdzie niedawnej rozmowie z naszym portalem szef stołecznego klubu zapowiadał, że będzie zmierzał do ogłoszenia upadku spółki. - Wszystkie działania miasta, to jedna wielka ściema. W klubie pojawiło się dwóch superprezesów w osobach marszałka województwa Śląskiego i prezydenta Katowic, którzy też nie wiedzą co czynią. Firma Trust Trading próbuje to wszystko prostować, ale póki co wszystko zmierza w złym kierunku. Jeżeli dojdzie do upadłości spółki, a sądzę, że tak właśnie będzie, to GKS czeka niechlubny start od rozgrywek B klasy. To będzie wielki cios dla tego klubu i jego historii - przekonuje Król.

W GieKSie nadal tli się jednak iskierka nadziei, że katowicki klub wyjdzie zza zakrętu bez szwanku. - Nie chcę przewidywać tego co będzie po walnym zgromadzeniu akcjonariuszy. Sytuacja naprawdę jest dynamiczna i trudno przewidzieć co będzie jutro, a co dopiero za tydzień - puentuje Cygan.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×