- Mecz z Anglią jest dla Polski bardzo ważnym sprawdzianem. Od wyniku tego spotkania zależy w dużej mierze nasze powodzenie w eliminacjach. Liczę, że chłopcy temu wyzwaniu podołają - przyznaje w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Włodzimierz Lubański, legendarny napastnik reprezentacji Polski.
Czego wybitny reprezentant kraju spodziewa się po swoich następcach? - Chciałbym w tym meczu zobaczyć Polskę walczącą, która nie boi się zaatakować wyżej notowanego rywala. Kluczem do sukcesu jest ambitna postawa i odwaga, bo Anglicy boją się zespołów, które w meczach z nimi biorą na siebie ciężar gry i atakują. Jeżeli odbierze im się piłkę i stara się strzelać bramki, to są oni w tarapatach i łatwo popełniają błędy. Błędem będzie oddanie inicjatywy rywalowi, bo to będzie oznaczać kłopoty dla naszego zespołu - przekonuje 75-krotny reprezentant Polski.
Reprezentacja Anglii polskiej drużynie narodowej wybitnie nie leży. W 17 dotychczasowych pojedynkach biało-czerwoni wygrali zaledwie raz, sześć razy remisując i doznając aż jedenastu porażek. - Miałem okazję grać w jedynym zwycięskim meczu nad Anglikami. Było to dla mnie spotkanie szczególne, bo najpierw strzeliłem bardzo ładną bramkę, a potem doznałem ciężkiej kontuzji. Trudno będzie tamten wynik powtórzyć, ale nie zmienia to faktu, że Anglię naprawdę można ograć - zapewnia Lubański.
Co ikona polskiej piłki nożnej pamięta z pojedynku na Stadionie Śląskim z 1974 roku? - Anglia w meczu z nami zagrała bardzo odważny futbol. My jednak odpowiedzieliśmy tym samym. Przy ich ataku pozycyjnym graliśmy pressingiem, dzięki czemu szybko zabieraliśmy im piłkę i wyprowadzaliśmy zabójcze dla nich kontry, po których strzeliliśmy dwie bramki, zwyciężając ostatecznie 2:0 - wspomina złoty medalista IO w Monachium z 1972 roku.
Kibice kadry Waldemara Fornalika liczą, że formą błyśnie Arkadiusz Milik, nazywany "drugim Lubańskim". Ten jednak przestrzega przed zbytnim zachwytem nad utalentowanym 18-latkiem. - Obserwuję rozwój kariery tego chłopaka w Górniku Zabrze, obserwowałem też jego występ w reprezentacji Polski przeciwko Republice Południowej Afryki. Jest to bardzo ciekawy zawodnik, który dobrze operuje lewą nogą i jest silny w pojedynkach główkowych. Przestrzegałbym jednak przed ferowaniem wyroków, że jest on już moim następcą. W mojej opinii ten chłopak dalej się uczy i poziom reprezentacyjny to jeszcze dla niego trochę za wysokie progi - przyznaje legenda polskiego futbolu.
W kim Lubański upatruje nadziei na dobry wynik z kadrą Roya Hodgsona? - Wierzę, że odpowiedni poziom zaprezentują doświadczeni zawodnicy. Liczę, że zespół poprowadzi Marcin Wasilewski, który jest zdecydowanie najbardziej doświadczonym zawodnikiem. Wierzę, że "odpalą" w końcu Łukasz Piszczek i Robert Lewandowski. Dobra gra w Borussii Dortmund musi zaprocentować w reprezentacji. Bardzo bym chciał, żeby stało się to w meczu z Anglią - oznajmił.
Wybitny napastnik nie ukrywa, że celem minimum reprezentacji Polski powinna być walka o choćby najmniejszą zdobycz punktową. - Mam nadzieję, że chłopcy mnie zaskoczą i powalczą z Anglią o zwycięstwo. Patrząc jednak na poziom, jaki obecnie dzieli oba zespoły i przepaść w rankingu FIFA, myślę, że remis byłby wynikiem, który możemy uznać za korzystny dla naszej drużyny - puentuje ekspert.