Ma na swoim koncie 83 mecze w najwyższej klasie rozgrywkowej i pragnie poprawić ten wynik. - Już troszeczkę zasmakowałem gry w ekstraklasie i fajnie byłoby zrobić awans, ale nic na siłę. Zobaczymy, co pokaże boisko - w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl przekonuje Krzysztof Kazimierczak.
Minioną rundę spędził on w stołecznej Polonii i po zakończeniu sezonu pożegnał się z tym klubem, choć należał do grona wyróżniających się postaci. - Byłem tam przez pół roku, czyli było około piętnastu spotkań, a ja zagrałem w dziesięciu. Tak miałem skonstruowany kontrakt, że skoro nie udało nam się zrobić awansu, to byłem wolnym zawodnikiem. Nadeszła oferta z Górnika Łęczna, więc z niej skorzystałem i cieszę się z tego - wyjaśnia.
Kazimierczak ma za sobą także krótką, nieudaną przygodę w Portugalii. Półrocznego pobytu w Boaviście Porto nie wspomina on najlepiej. Nie planuje więc kolejnych zagranicznych wojaży. - Przygoda była nieudana przede wszystkim ze względu na dwie kontuzje, jakie tam złapałem, przez co zagrałem tylko w jednym meczu ligi portugalskiej. Przyjechałem do Polski, chciałem się odbudować tutaj. Na razie nie myślę o wyjeździe zagranicę. Dopiero podpisałem tutaj kontrakt. Skupiam się na jak najlepszej grze w Górniku Łęczna - zauważa obrońca zielono-czarnych.