Co Wisła Kraków ma wspólnego z AC Milan, FC Liverpool czy Panathinaikosem Ateny? Wszystkie te kluby zbudowały składy z przypadkowych zawodników tylko po to, aby przetrwać trudny dla nich okres, zanim UEFA będzie egzekwowała zapisy Finansowego Fair Play. Wisła jest przykładem klubu, który przeinwestował w ostatnich latach, podobnie jak Leeds United na Wyspach Brytyjskich. Brytyjczycy wymyślili nawet powiedzenie "zrobić Leeds" na potrzeby określenia sytuacji, w której przeinwestowanie z powodu ambicji działaczy doprowadziło klub na skraj bankructwa. W Polsce w ostatnim czasie takim przykładem był Widzew Łódź, który po grze w Lidze Mistrzów, spadł do II ligi. W tym przypadku również wymyślono powiedzenie "nikt nie da ci tyle, ile obieca ci Widzew".
Założenie Wisły było proste. Miała funkcjonować dzięki kasie z UEFA za grę w Lidze Mistrzów. Pech polegał na tym, że drużyna Roberta Maaskanta przegrała na Cyprze i odpadła z dalszych gier. Nikt jednak wtedy nie mówił o tym, że Wisła grała na dobrą sprawę o przetrwanie, a nie świetlaną przyszłość. Pieniądze uzyskane za awans zostałyby przeznaczone na premie dla piłkarzy i pokrycie milionowych strat za sezon 2010/2011. Bogusław Cupiał przeinwestował, a w dodatku zaryzykował swoje pieniądze, bo za zawodników, którzy mieli dać awans do Ligi Mistrzów, zapłacił z własnej kieszeni.
Ile potrwa odbudowa Wisły? Są przykłady europejskich klubów, które potrafiły wyjść z opresji. Feyenoord Rotterdam podnosił się z kolan 6 lat. W przypadku Białej Gwiazdy ten okres może być krótszy. Wisła nie musiała wyprzedawać całej podstawowej jedenastki, szukać kupca na nabycie 50 procent praw od przyszłych transferów młodych graczy swojej szkółki, ani pożyczać pieniędzy od banków, firm, kibiców, a nawet lokalnego rywala (jak Borussia Dortmund od Bayernu). Wisła zapewne uratuje się przed bankructwem. Problemem klubu będzie jednak to, że Bogusław Cupiał zapewne nie zainwestuje już dodatkowych pieniędzy w zespół.
Źródło: Przegląd Sportowy