Schmelzer coraz ważniejszy w Borussii
W ostatnich dwóch sezonach Marcel Schmelzer pozostawał w cieniu Łukasza Piszczka. Prawy obrońca Borussii Dortmund prezentował się znacznie lepiej niż lewy defensor - popełniał mniej błędów, częściej pokazywał się w akcjach ofensywnych i wreszcie zdobywał więcej punktów do klasyfikacji kanadyjskiej (1 gol i 7 asyst Schmelzera wobec 4 goli i 15 asyst Piszczka).
W obecnych rozgrywkach 24-letni Schmelzer spisuje się niemal tak samo dobrze jak reprezentant Polski (średnia ocen Kicker wciąż przemawia na korzyść Polaka: "3,00" do "3,44") i odgrywa coraz ważniejszą rolę w ekipie Juergena Kloppa. Co najistotniejsze, Schmelzer zaczął trafiać do siatki rywali - w ostatnim czasie pokonał bramkarzy Realu Madryt i VfR Aalen. Po świetnym występie przeciwko Irlandii poprawiła się też jego pozycja w drużynie narodowej - Joachim Loew uważa go za podstawowego lewego obrońcę.
Van der Vaart woli Bayern od Barcelony
W sobotę o 18.30 odbędzie się jedno z najciekawszych spotkań całej rundy jesiennej: Hamburger SV podejmie Bayern Monachium. Rywalizacji na Imtech-Arena nie może doczekać się już Rafael van der Vaart. - Muszę przyznać, że, mimo iż rywalizowałem w swojej karierze z Barceloną, to Bayern jest moim ulubionym przeciwnikiem. Przeciwko żadnemu zespołowi nie gram równie chętnie - zdradza holenderska gwiazda.
W przeszłości van der Vaartowi dobrze wiodło się w potyczkach z FCB. W sezonie 2005/2006 zdobył bramkę w spotkaniu wygranym 2:0 i pomógł w przerwaniu serii 15 meczów Bayernu bez porażki, a następnie wziął udział w wygranym 2:1 pojedynku na wyjeździe. W kolejnych rozgrywkach VDV wpisał się na listę strzelców w Monachium, gdzie HSV ponownie zwyciężył 2:1. - Dlaczego tym razem mielibyśmy nie wygrać? - pyta 29-latek przed sobotnim hitem.
Kapitan Robben w wielkiej formie
Ponieważ w środowym spotkaniu z FC Kaiserslautern wolne od Juppa Heynckesa dostali Philipp Lahm i Bastian Schweinsteiger, opaskę kapitańską założył Arjen Robben. - Bardzo miło jest być kapitanem, rozpiera mnie duma z tego powodu, ale nie robiłem nic nadzwyczajnego. Cały zespół wykonał świetną pracę - powiedział Holender, który wrócił do gry po kontuzji i spisał się znakomicie: strzelił dwa gole i zaliczył asystę.
- Nie jestem jeszcze w optymalnej formie, ale to coś całkiem normalnego, kiedy wraca się na boisko po 4 czy 5 tygodniach przerwy. Bardzo się cieszę, że nie odczuwam już bólu - powiedział Robben.
Hildebrand popsuł atmosferę w Schalke
Po serii błyskotliwych zwycięstw w zespole Schalke 04 Gelsenkirchen panowały znakomite nastroje, jednak znalazł się jeden malkontent, Timo Hildebrand. Doświadczony bramkarz liczył na występ w meczu pucharowym z SV Sandhausen, ale Huub Stevens postawił na podstawowego golkipera, Larsa Unnerstalla. Co na to 33-latek?
- Nawet jeśli popiszę się dwiema czy trzema znakomitymi paradami, moja pozycja wcale się nie poprawi. Nie sądzę, by decyzje kadrowe były podejmowane z meczu na mecz. Po prostu gra Unnerstall i tyle - powiedział rozżalony Hildebrand. - Jeśli Timo ma jakiś problem, nie powinien wyjawiać go opinii publicznej, tylko przyjść do mnie. Ralf Faehrmann również jest zawiedziony, że nie występuje regularnie, a jednak żadnych narzekać z jego strony nigdzie nie czytałem - odparł Stevens.
Dziwne metody Magatha nie pomogły
Nie tylko zabawy z piłką lekarską i wbieganie na "górę Magatha" - były już trener VfL Wolfsburg imał się różnych sposobów, by poprawić grę zespołu. Bild wśród zaskakujących pomysłów Felixa Magatha wymienia m.in. współpracę z tenisistą stołowym, judoką, znanym tyczkarzem Timem Lobingerem, oszczepnikiem Matthiasem de Zordo oraz uprawiającym sporty ekstremalne Joachimem Franzem.
Wszyscy wymienieni sportowcy gościli na treningach Wilków i w taki czy inny sposób - poprzez oddziaływanie fizyczne bądź mentalne - mieli polepszyć formę piłkarzy. Na nic się to jednak zdało: Magath po serii porażek został zwolniony, a jego następca Lorenz-Guenther Koestner w dwóch meczach odniósł dwa zwycięstwa.
Pomysł Koestnera to stabilizacja (wystawienie drugi raz z rzędu tej samej jedenastki, co u Magatha się nie zdarzało), spokój i niewywieranie nadmiernej presji. - Jeśli chodzi o mecz z FSV Frankfurt, podobała mi się cierpliwość mojej drużyny. Graliśmy spokojnie, szukając swoich okazji. W pierwszej połowie trochę brakowało nam konsekwencji - mówi trener. - Znów wierzymy w siebie - cieszy się Bas Dost.
Van Gaal skrytykował Hoenessa, Bayern odpowiada
Były szkoleniowiec Bayernu, Louis van Gaal wciąż przeżywa zwolnienie, które miało miejsce wiosną 2011 roku. Aktualny selekcjoner reprezentacji Holandii największe pretensje ma do Uliego Hoenessa. - Nie jest rzeczą dobrą, kiedy w tak wielkim klubie jak Bayern o wszystkim decyduje jedna osoba. Na mnie i moją pracę Hoeness na pewno nie miał korzystnego wpływu - stwierdził van Gaal.
W imieniu klubu głos w sprawie zabrał Matthias Sammer. - Bayern z pewnością nie jest zarządzany tylko przez jednego człowieka. Jestem tutaj od 120 dni i z tego co zdążyłem się zorientować, to wszystkie decyzje podejmowane są wspólnie z Karl-Heinzem Rummenigge i Karlem Hopfnerem - wyjaśnił dyrektor sportowy.