Gwiazda ligi: Ja po prostu robię swoje!

Łukasz Teodorczyk jest jedną z największych rewelacji jesieni w T-Mobile Ekstraklasie. Na murawie bezczelny, poza boiskiem zachowuje jednak klasę i nie nosi głowy w chmurach.

- Czy jestem gwiazdą zespołu? Ja po prostu staram się robić swoje - przyznaje z rozbrajającą szczerością Teodorczyk, pytany o mecz z Koroną Kielce, w którym praktycznie w pojedynkę rozstrzygnął losy końcowego wyniku. - Nie wiem, czy uratowałem zespół. Po prostu się cieszę i wiem, że teraz czeka mnie dalsza ciężka praca na treningu, by te dwie strzelone bramki nie były ostatnimi.

21-latek z Żuromina to jeden z tych, którzy w nowym rozdaniu w zespole Czarnych Koszul zyskali najmocniej. Teodorczyk do najwyższej klasy rozgrywkowej odważnie wchodził już rok temu, wówczas jednak - w trakcie derbowego meczu z Legią - przytrafił mu się uraz, który zawiesił jego karierę na kilka dobrych miesięcy. Do składu wrócił pod koniec ubiegłego sezonu, ale mocną pozycję w zespole wypracował sobie dopiero latem, gdy zdecydowanie postawił na niego Piotr Stokowiec.

Teodorczyk przetrwał przy Konwiktorskiej ciężkie lato i dziś wspólnie z Adamem Pazio oraz Pawłem Wszołkiem znajduje się w gronie zawodników typowanych do miana odkrycia rundy jesiennej. Napastnik Czarnych Koszul strzelił w tym sezonie już pięć bramek, suche liczby nie do końca oddają jednak wpływ, jaki młody zawodnik ma na grę stołecznej drużyny. Teodorczyk to żywe srebro, z przodu walczy i umiejętnie się zastawia, a za jeden z niewielu minusów należy poczytywać mu niską skuteczność.

Tak Łukasz Teodorczyk ustalił wynik meczu z Koroną Kielce, przed oddaniem strzału z dziecinną łatwością mijając dwóch obrońców
Tak Łukasz Teodorczyk ustalił wynik meczu z Koroną Kielce, przed oddaniem strzału z dziecinną łatwością mijając dwóch obrońców

Skąd bierze się doskonała forma jego i całej stołecznej drużyny? - Po tych wszystkich przedsezonowych perypetiach wielu skazywało nas na pożarcia, ale my się nie dajemy. Bardzo mocno się ze sobą zżyliśmy, a trener Stokowiec te wszystkie małe rzeczy świetnie poukładał, co procentuje na boisku - wyjaśnia Teodorczyk.

Znakomita postawa i pozycja wicelidera ligi sprawiła, że wielu ekspertów już teraz widzi w zespole Czarnych Koszul jednego z głównych kandydatów do walki o najwyższe laury. - Na razie nie myślimy o mistrzostwie, tylko robimy małe kroczki - zapewnia jednak napastnik ekipy z Konwiktorskiej. - Przed nami mecz z Podbeskidziem i na tym się skupiamy. Każdego przeciwnika trzeba szanować. Postaramy się to spotkanie wygrać, ale zobaczymy, jak się to wszystko zakończy.

Komentarze (3)
avatar
Dees91
6.11.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jak to łatwo zostać 'gwiazdą' naszej ligi... Wystarczy w 3-4 meczach prosto kopnąć piłkę, lub okiwać światowej klasy obrońców i już dostaje się miano drugiego Lubańskiego...