Jakub Słowik zatrzymał Danijela Ljuboję

Bramkarz Jagiellonii Białystok, Jakub Słowik rozegrał kapitalne zawody i dzięki jego doskonałym interwencjom, żółto-czerwoni po raz pierwszy w historii pokonali Legię Warszawa przy Łazienkowskiej.

Tomasz Kozioł
Tomasz Kozioł

Rundę jesienną Jakub Słowik rozpoczął na ławce rezerwowych, gdyż trenerzy Jagiellonii wyżej cenili umiejętności Łukasza Skowrona, który do Białegostoku trafił w trakcie przerwy letniej z drugoligowego Radomiaka Radom. Decyzja duetu trenerskiego Tomasz Hajto - Dariusz Dźwigała zaskoczyła zarówno kibiców Jagi, jak i lokalnych dziennikarzy.

Po pierwszych pięciu spotkaniach między słupki jagiellońskiej bramki wskoczył Słowik, który zastąpił grającego niepewnie i popełniającego proste błędy Skowrona. To była znakomita decyzja, gdyż Słowik od początku prezentował się wyśmienicie. Dzięki jego dobrym interwencjom w serii rzutów karnych, Jagiellonia pokonała Lechię i awansowała do 1/4 finału Pucharu Polski. Dodatkowo golkiper Jagi zachował czyste konto w wyjazdowych meczach z Wisłą Kraków i Lechem Poznań, a w minioną sobotę zatrzymał Legię!

- Od tego jestem, żeby pomagać chłopakom w trudnych momentach - mówił z dużą skromnością Słowik. - Cieszę się, że wywiązałem się z tego zadania. W końcówce graliśmy na aferę i chyba tego zabrakło nam w meczu z Widzewem [Jagiellonia straciła bramkę w 91. minucie, a mecz zakończył się remisem 2:2 - red.]. Może nie wyglądało ładnie, ale przyniosło pożądany skutek - cieszył się tuż po meczu z Wojskowymi bohater Jagiellonii.

Przy Łazienkowskiej Słowik wybronił trzy stuprocentowe sytuacje po strzałach Danijela Ljuboji. - Danijel Ljuboja jest bardzo dobrym zawodnikiem, ale na szczęście udało mi się go powstrzymać. To oczywiście cieszy, podobnie jak trzy punkty, które wywieźliśmy z bardzo trudnego terenu - dodał golkiper Jagiellonii.

Pod wrażeniem postawy Słowika był lider klasyfikacji strzelców T-Mobile Ekstraklasy. - Ze znakomitej strony zaprezentował się bramkarz Jagiellonii, który pokazał kilkoma interwencjami wysoką klasę. Dodatkowo szczęście było przy nim - pochwalił rywala Ljuboja.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×