- Wysoka porażka we Wrocławiu znacznie popsuła nam humory. Liczę jednak, że u zawodników wyzwoli się odpowiednia dawka sportowej złości i w sobotę wyjdą na boisko z mocnym postanowieniem zmazania plamy. Okazję mamy wymarzoną. Będzie to pojedynek derbowy, który zawsze wyzwala dodatkowe emocje. Ruch jest wprawdzie silnym zespołem, o czym świadczy choćby jego dorobek - siedem punktów w trzech meczach, ale myślę, że moim podopiecznym nie zabraknie motywacji i powalczą o komplet oczek, by zadowolić naszych kibiców - powiedział Janusz Białek w rozmowie z serwisem SportoweFakty.pl.
W ostatnim czasie Odra miała spore wahania formy. W 2. kolejce w pięknym stylu ograła Legię Warszawa 2:0, by tydzień później doznać klęski 0:4 w meczu przeciwko beniaminkowi z Wrocławia. Co zdaniem szkoleniowca jest przyczyną takiego stanu rzeczy? - Być może nie potrafimy zapanować nad emocjami. Po meczach takich jak ten z Legią, piłkarze zbyt łatwo utwierdzają się w przekonaniu, że są silni i później widać niekorzystne efekty w kolejnych spotkaniach. Ten problem ciągnie się za nami już jakiś czas, bo podobne sytuacje miały miejsce w zeszłym sezonie. Przyznam, że nie spodziewałem się wysokiej porażki we Wrocławiu, bo już przed tym meczem prowadziliśmy sporo rozmów, by zapobiec niewłaściwemu nastawieniu zawodników. Niestety nie udało się uniknąć błędów. Nie pozostaje nam nic innego, jak angażować się podczas kolejnych spotkań z całych sił i walczyć o zatarcie niekorzystnego wrażenia. Jeśli wszystko będzie funkcjonować tak jak powinno, fani Odry powinni być zadowoleni - dodał opiekun ekipy z Wodzisławia Śląskiego.
W sobotę przeciwko Ruchowi Odra zagra w dość optymalnym zestawieniu. - W praktyce wszyscy gracze, którzy mają szansę na występ, są gotowi do gry. Kilku zawodników znajdzie się wprawdzie poza kadrą, ale oni raczej nie pojawiliby się na boisku ze względu na to, że odbudowują formę po kontuzjach - zakończył Białek.