Problemów Wisły ciąg dalszy - tym razem wypadł Frederiksen

Komplikuje się sytuacja kadrowa Wisły Kraków przed niedzielnym spotkaniu 12. kolejki T-Mobile Ekstraklasy ze Śląskiem Wrocław.

W "meczu przyjaźni" (fani Wisły i Śląska przyjaźnią się od trzech dekad) trener Białej Gwiazdy Tomasz Kulawik nie będzie mógł skorzystać z Arkadiusza Głowackiego, Michała Czekaja i Jana Frederiksena. "Głowa" z powodu urazu kolana w rundzie jesiennej już nie zagra, Czekaja z gry eliminuje kontuzja mięśniowa, przez którą opuścił też zgrupowanie reprezentacji U-23, a Duńczyk narzeka na dolegliwości żołądkowe.

Dwaj pierwsi byli podstawowymi stoperami w wizji trenera Kulawika, natomiast Frederiksen to kolejny członek bloku obronnego, który nie będzie mógł wystąpić w niedzielę. Do tego za kartki pauzować musi Cezary Wilk.

Są też jednak dobre wiadomości. Do gry gotowy jest Maor Melikson, który w ostatnim meczu z Koroną Kielce nie wystąpił przez kontuzję stopy, a do pełni zdrowia wrócił też Łukasz Burliga, co poszerza pole manewru w defensywie Wisły. Już w piątek wieczorem w Krakowie spodziewany jest natomiast Osman Chavez, który w nocy ze środy na czwartek wystąpił w rozegranym w Stanach Zjednoczonych towarzyskim meczu Hondurasu z Peru (0:0).

Komentarze (2)
avatar
Wars
16.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ciekawe czy Śląsk Wiśle..... odda punkty za ostatni mecz ligowy w poprzednim sezonie....zakończonym koronacją w Krakowie. A może Wisła znowu będzie "inaczej zmotywowana" i podłoży się niczym .. Czytaj całość
WEZARD
16.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brak Frederiksena to żadne osłabienie. Wręcz przeciwnie: jego brak może tylko pomóc Wiśle:) Podobnie jest w przypadku Głowackiego i Czekaja. Tylko Wilka szkoda.