Efektowne oprawy i niedozwolone race. Lech nie uniknie kary (wideo)

W meczu Lecha Poznań ze Śląśkiem Wrocław, mimo wysokiej wygranej gości, więcej niż na boisku, działo się na trybunach. Poznański klub z pewnością zostanie ukarany za zachowanie swoich fanów.

Michał Jankowski
Michał Jankowski

W piątek na stadionie przy ul. Bułgarskiej zjawiło się ok. 19 tysięcy widzów, w tym spora grupa fanów z Wrocławia. Kibice Kolejorza przygotowali na ten mecz dwie efektowne oprawy, które postanowili uatrakcyjnić zabronionymi środkami pirotechnicznymi.

 Kilka minut po rozpoczęciu drugiej połowy, fani Lecha Poznań rozpoczęli prezentację pierwszej oprawy. Oprócz efektownej choreografii pojawiły się race, które nieco zadymiły boisko. W tym czasie Kolejorz stracił dwie bramki. Jeszcze więcej dymu było pod koniec meczu, gdy pojawiła się druga oprawa "Masz przed sobą fanatyków".

Później odpalono jeszcze kilkadziesiąt rac, które znacznie ograniczyły widoczność i sędzia Paweł Gil zmuszony został przerwać pojedynek. W pewnym momencie doszło również do krótkiego starcia z ochroniarzami, którzy często swą nadgorliwością utrudniali kibicowanie.

Poznański klub z pewnością zostanie ukarany za zachowanie swoich kibiców. Ci jednak bawili się doskonale i poprawili sobie humory, które popsuł wynik i fatalna postawa piłkarzy Lecha. Kilka lat temu cała Polska z pewnością z podziwem pisałaby o zachowaniu fanów Kolejorza, a dziś z powodu zakazu używania środków pirotechnicznych posypią się kary zarówno na klub, jak również pewnie na kibiców.

Zobacz filmiki z opraw kibiców Lecha:

 
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×