Kwestia awansu z grupy E rozstrzygnie się, jeśli Szachtar i Chelsea wygrają swoje mecze. O ile Ukraińcy nie powinni mieć żadnych problemów z ograniem mistrza Danii, o tyle The Blues nie są faworytem w konfrontacji z Juventusem, który nie zwykł przegrywać przed własną publicznością. - Przed nami trudne spotkanie, ale rywale również zagrają pod ogromną presją. W żadnym wypadku nie zamierzamy się tylko bronić. Postaramy się sprawić Juventusowi kłopoty, jesteśmy żądni zwycięstwa po tym, jak przegraliśmy w lidze z West Bromwich Albion - zapowiada Roberto Di Matteo. Zdobywcy Pucharu Europy w sezonie 2011/2012 nie są w najwyższej formie (tylko 2 "oczka" zdobyte w 4 ostatnich spotkaniach Premier League), a szczególnie krytykowany jest Fernando Torres. - Jeśli uznam, że przesunięcie go na ławkę będzie z korzyścią dla drużyny, zrobię to - powiedział po porażce z WBA włoski menedżer. Kłopot w tym, żę Di Matteo nie ma zbyt wielu opcji w ataku - media prognozują, że na "szpicy" może wystąpić Daniel Sturridge. Nieobecny jest tylko John Terry, a występ Franka Lamparda stoi pod znakiem zapytania.
Bianconeri rozpoczęli przygodę z Ligą Mistrzów od cennego remisu na Stamford Bridge, ale później nie potrafili pokonać Szachtara oraz Nordsjaelland. Nadzieję przywróciło im dopiero domowe zwycięstwo nad Duńczykami. - Pojedynek z Chelsea to dla nas najważniejszy mecz w tym roku i ogromne wyzwanie - uważa Claudio Marchisio. - Jeśli chcemy przejść dalej, musimy zwyciężyć i nic nie trzeba do tego dodawać - mówi stanowczo Leonardo Bonucci. Trener Antonio Conte dysponuje niezwykle silną linią pomocy z Andreą Pirlo na czele i nie najmocniejszą formacją ataku. Pod nieobecność kontuzjowanego Mirko Vucinicia od 1. minuty prawdopodobnie zagrają Fabio Quagliarella i Sebastian Giovinco, których dyspozycja w ostatnim czasie pozostawia jednak wiele do życzenia. Statystyki przemawiają za mistrzami Włoch, którzy na własnym terenie wygrali 12 z 20 meczów z angielskimi zespołami. Chelsea z kolei na Półwyspie Apenińskim triumfowała tylko raz w ośmiu spotkaniach, a w poprzednim sezonie uległa 1:3 SSC Napoli.
Prawdopodobne składy:
Juventus:
Buffon - Barzagli, Bonucci, Chiellini - Lichtsteiner, Marchisio, Pirlo, Vidal, Isla - Quagliarella, Giovinco.
Chelsea: Cech - Ivanović, Cahill, Luiz, Cole - Mikel, Ramires - Mata, Oscar, Hazard - Sturridge (Torres).
O triumf w grupie F powalczą na Estadio Mestalla Valencia i Bayern. W Monachium zdecydowanie lepsi, choć wynik 2:1 na to nie wskazuje, byli liderzy Bundesligi. - Bayern jest jednym z najmocniejszych zespołów na świecie, ale nikt nie powinien zapominać, że przed własną publicznością jesteśmy w tym sezonie niepokonani - zauważa obrońca Adil Rami. - Nie powinniśmy spodziewać się łatwej przeprawy. Kibice Valencii zawsze żywiołowo dopingują swój zespół, tworząc niezwykła atmosferę - ostrzega kolegów świetnie znający realia hiszpańskiej piłki Javi Martinez. Wśród gości zabraknie Luiza Gustavo oraz Arjena Robbena, ale do zdrowia zdołał wrócić Franck Ribery. Po raz pierwszy w sezonie na murawie może pojawić się wicekról strzelców poprzedniej edycji LM, Mario Gomez. - Chcemy zająć na finiszu pierwsze miejsce w grupie i do losowania 1/8 przystąpić z rozstawieniem. Aby to osiągnąć, w Walencji trzeba wywalczyć przynajmniej punkt - tłumaczy Karl-Heinz Rummenigge.
Już o godzinie 18 czasu polskiego swój mecz rozpoczną Spartak i Barca. Rosjanie na Camp Nou sprawili Dumie Katalonii mnóstwo kłopotów, prowadząc 2:1 od 59. do 72. minuty! - Barcelona to Barcelona, ale chcemy wygrać. Jesteśmy silnym zespołem, który w ostatnim czasie jest w wysokiej formie. W dodatku wystąpimy na własnym terenie, co powinno okazać się naszym atutem - zapowiada trener Unai Emery. - Zrobimy wszystko, by pozostać w rywalizacji aż do wiosny - dodaje. Zespół Tito Vilanovy, który przed dwoma tygodniami sensacyjnie uległ Celtikowi, do zapewnienia sobie awansu w praktyce potrzebuje tylko jednego "oczka". - Musimy pokonać Spartak, a chłód panujący w Moskwie czy sztuczna murawa nie mogą być wymówkami. Remis nas nie interesuje, nie kalkulujemy - przekonuje Cesc Fabregas. O ile liderzy Primera Division zagrają w najsilniejszym zestawieniu (brakuje tylko Alexisa Sancheza), o tyle wśród gospodarzy brakuje wielu czołowych graczy (Aidena McGeady, Dinijara Bilaletdinowa, Romulo, Wellitona czy Nicolasa Parejy).
Jeśli na Łużnikach nie dojdzie do sensacji, Celtikowi do awansu potrzebny będzie zaledwie bramkowy remis w Lizbonie! Skazywani na pożarcie Szkoci staną przed ogromną szansą wyeliminowania silnych kadrowo Portugalczyków i Rosja. - Cała presja spoczywa na Benfice, która musi ten mecz wygrać. My przystępujemy do rywalizacji pewni siebie, ponieważ już pokazaliśmy, że poza Glasgow również potrafimy grać dobrą piłkę - twierdzi asystent Neila Lennona, Johan Mjallby. - Wiemy, że jeśli będziemy bronili tak, jak potrafimy, wywalczymy co najmniej punkt - dodaje. Manchester United, mając w kieszeni awans z 1. miejsca, udał się do Stambułu w rezerwowym składzie (zabraknie m.in. Robina van Persiego i Wayne'a Rooneya). Turcy spróbują wykorzystać osłabienie Czerwonych Diabłów i przybliżyć się do czołowej "16". Anders Lindegaard szczególną uwagę powinien zwrócić na Buraka Yilmaza, który w tej edycji zdobył już 4 bramki, a niedawno ustrzelił hat-trick w potyczce z Cluj. Wszystko wskazuje na to, że kwestia awansu z drugiej pozycji rozstrzygnie się dopiero za dwa tygodnie w potyczce Bragi z Galatasaray.
Program wtorkowych spotkań 5. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów:
GRUPA E
Juventus Turyn - Chelsea Londyn
FC Nordsjaelland - Szachtar Donieck
GRUPA F
BATE Borysów - OSC Lille, godz. 18.00
Valencia CF - Bayern Monachium
TABELA ->>>
GRUPA G
Spartak Moskwa - FC Barcelona, godz. 18.00
Benfica Lizbona - Celtic Glasgow
TABELA ->>>
GRUPA H
Galatasaray Stambuł - Manchester United
CFR Cluj - SC Braga
TABELA ->>>
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)