Do Pucharu Ekstraklasy, już na samym początku, przylgnął przydomek "pucharu rezerwowych". Za tymi rozgrywkami, nie przepadają piłkarze, kibice, oraz trenerzy, którzy zazwyczaj dają odpocząć swoim najlepszym zawodnikom. Nie inaczej było w tym meczu, aczkolwiek samo spotkanie mogło się podobać.
Legia powtórzyła błąd z rewanżu z FK Moskwa i już na samym początku straciła bramkę. W 7. minucie dobre zagranie ze środka pola, na skrzydło do Jacka Kosmalskiego. Ten dośrodkował wprost na głowę Krzysztofa Gajtkowskiego, który z bliskiej odległości posłał piłkę do siatki. To kolejny błąd obrony Legii. Najpierw na dośrodkowanie pozwolił Tito, natomiast strzelca bramki nie upilnował Tomasz Kiełbowicz.
W 18. minucie swoją szansę miała Legia. Piotr Giza wymienił piłkę z Arruabarreną, odegrał na skrzydło do Edsona. Ten dośrodkował wprost na głowę Piotra Rockiego, ale jego strzał obronił Radosław Majdan.
Minutę po tej akcji były bramkarz Pogoni Szczecin znów miał ręce pełne roboty. Tym razem to Rocki ze środka boiska długą piłką uruchomił Arru. Ale mocne uderzenie w krótki wybronił Majdan. To była jedna z lepszych sytuacji osamotnionego w ataku Hiszpana.
Niemal całe spotkanie w barwach Legii zagrał powracający po długiej kontuzji Edson, ale jego gra nie zachwyciła. Większość kontaktów z piłką kończyła się stratą lub niecelnym spotkaniem.
Pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem gospodarzy 1:0. Polonia była stroną przeważającą i miała więcej okazji do podwyższenia wyniku, ale żadnej z nich nie wykorzystała.
Druga połowa to również więcej ataków "Czarnych Koszul". Legia, tak naprawdę, zaczęła grać dopiero w końcówce meczu.
Zanim jednak "Wojskowi" przejęli inicjatywę, w 77. minucie dobrą akcję środkiem przeprowadził Ivanovski. Minął jednego z rywali i dobrze podał do wychodzącego na czystą pozycję Telichowskiego, ale strzał obrońcy Polonii był zdecydowanie za lekki.
W 80. minucie świetnego podania nie wykorzystał Gajtkowski, który sam przed Wojciechem Skabą, najpierw za długo zastanawiał się nad strzałem, a później nieudanie lobował.
82. minuta to jedna z pierwszych groźniejszych akcji w tej części gry, gości z Łazienkowskiej. Na boisku kilka minut wcześniej pojawił się Marcin Smoliński. Pomocnik, który nie ma co liczyć na grę w lidze, celnym podaniem uruchomił wychodzącego na czystą pozycję Gizę. Jednak pomocnik Legii nie może się przełamać i nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Majdanem.
Pięć minut przed końcem spotkania o górną piłkę powalczył Arru. Zbił ją głową na prawo do Radosława Mikołajczaka, który oddał płaski strzał na bramkę. Bramkarz gospodarzy zdołał jedynie odbić to uderzenie przed siebie, gdzie już czekał Smoliński, który strzałem do pustej bramki ustalił wynik spotkania.
Obie jedenastki przez ostatnie minuty stworzyły jeszcze kilka akcji, próbując przechylić losy spotkania na swoją korzyść, ale bez efektu bramkowego. W derbach Warszawy po raz kolejny podział punktów.
Polonia Warszawa - Legia Warszawa 1:1 (1:0)
1:0 - Gajtkowski 17'
1:1 - Smoliński 85'
Składy:
Polonia Warszawa: Majdan - Mynar (76' Ivanovski), Bąk (63' Kozioł), Skrzyński, Telichowski - Piechniak, Zasada, Majewski (47' Lato), Piątek - Gajtkowski, Kosmalski.
Legia Warszawa: Skaba - Kiełbowicz, Descarga (61' Bronowicki), Wysocki, Tito - Edson (76' Smoliński), Ekwueme, Vukovic, Giza (90' Zbozień), Rocki (83' Mikołajczak) - Arruabarrena.
Żółte kartki: Mynar (Polonia) oraz Wysocki (Legia).
Sędzia: Piotr Pielak (Warszawa).
Widzów: 1000.