Juergen Klopp w rozmowie z portalem transfermarkt.de został zapytany, czy nie denerwuje go fakt, iż trener Bayernu Monachium ma praktycznie nieograniczony budżet i może przeznaczyć na wzmocnienia ogromne środki. - Oczywiście chciałbym mieć w składzie Falcao, ale on nie jest dla nas dostępny. Cały czas pracujemy nad doprowadzeniem naszego składu do perfekcji, przy czym nasze podejście od lat się nie zmienia: wspaniale jest widzieć jak 19-latek staje się dwukrotnym mistrzem Niemiec, to nie zdarza się często - tłumaczy "Kloppo".
Dla szkoleniowca Borussii Dortmund kluczowe jest zatrzymanie w zespole największych gwiazd. Przed kilkoma dniami umowy z klubem przedłużyli Sven Bender i Neven Subotić, a już wcześniej uczynili to Jakub Błaszczykowski, Łukasz Piszczek, Mats Hummels, Marco Reus i Mario Goetze. - To niebywale ważne, że jesteśmy w stanie ich zatrzymać. Cieszę się, że ci wszyscy młodzi piłkarze wyobrażają sobie przyszłość w Borussii. Za każdym razem, gdy jeden z nich podpisuje nową umowę, czuję się jakbym obchodził drugie urodziny - przyznaje.
W obszernym wywiadzie nie mogło zabraknąć pytania o przyszłość Roberta Lewandowskiego, który swojego kontraktu z BVB nadal nie przedłużył i nic nie wskazuje na to, by miał to uczynić. - Czy obawiam się, że opuści zespół już latem? Nie będę tego oceniał. Robert jest fantastycznym zawodnikiem. Gdybyśmy przeprowadzili ankietę wśród najsilniejszych europejskich klubów i zapytali, którego z naszych piłkarzy chciałyby one pozyskać, na pewno szybko padłoby nazwisko Lewandowskiego. Jeśli ma się w składzie świetnych graczy, trzeba przyzwyczaić się do tego, że pojawiają się za nich oferty - mówi Klopp.
- Czy będziemy musieli wykorzystać wszystkie rezerwy, by go zatrzymać? Jesteśmy w stanie przyzwoicie mu zapłacić, ale w tej sprawie wiele zależy od zdania samego zawodnika, gdzie chce on grać i jakie mieć możliwości. To trzeba uszanować i czasem umieć się rozstać. Jeśli tylko pojawia się jakiś sygnał, że zawodnik nie ma ochoty na dalszą współpracę, intensywnie zajmujemy się tą sprawą. W tym przypadku (Lewandowskiego - przyp.red.) w tej chwili tego nie widzę - kończy trener dortmundczyków.