Środa w La Liga: Fatalne sędziowanie w Hiszpanii, Valencia czuje się skrzywdzona

Praktycznie co tydzień słyszymy narzekania piłkarzy i trenerów na błędy arbitrów. Niestety w przeważającej większości są one słuszne.

Fatalne sędziowanie w Hiszpanii

Według Międzynarodowej Federacji Historyków i Statystyków Futbolu (IFFHS) żaden z hiszpańskich arbitrów nie znalazł się w pierwszej dziesiątce najlepszych sędziów w XXI wieku. Dopiero na jedenastym miejscu uplasował się Mejuto Gonzalez (w 2010 roku przeszedł na emeryturę). Patrząc na spotkania ligowe, nie może to jednak dziwić.

Co kolejkę wiele pracy ma specjalista do spraw sędziowskich dziennika Marca, który w 4-5 meczach potrafi wytknąć fatalne pomyłki arbitrów, wpływające na ostateczny wynik. Sytuacja jest nagłaśniona przez media głównie w przypadku spotkań Realu Madryt i FC Barcelony, ale wiele kardynalnych pomyłek jest popełnianych również w meczach ekip z dołu tabeli.

W tym sezonie zaczął również reagować Komitet ds. Sędziowskich. Z rozgrywek Primera Division został wykluczony Alvarez Izquierdo, a w pierwszej części sezonu kary otrzymali również znani arbitrzy - Fernando Teixeira Vitienes, Undiano Mallenco, Mateu Lahoz i Muniz Fernandez.

Ten ostatni nie popisał się podczas środowego meczu Pucharu Króla pomiędzy Realem Madryt i Valencią. - Są spotkania, w których sędziowie pomagają, ale czasami też krzywdzą. Ta sytuacja była jednak nieprawdopodobna. Spalone, rzut karny na Jonasie, gol strzelony ręką... to wszystko uniemożliwiło nam osiągnięcie założonego celu. Tak naprawdę dla nas to deja vu (w sierpniu piłkarze Valencii również mieli pretensje do arbitra po meczu z Realem - przyp. red.). Pożyjemy i to zostanie zapomniane. Prawda jest wstrząsająca, bo oni boją się skrzywdzić wielkie kluby - zaznaczył napastnik Valencii CF, Roberto Soldado.

Co ciekawe, przed środowym spotkaniem gracz Królewskich, Angel di Maria sugerował, że sędziowie w tym sezonie przeszkadzają jego ekipie, za co według mediów może otrzymać karę w wysokości 1500 euro.

Wielki talent trafi do Valencii

Nietoperze doszły do porozumienia z jedną z rewelacji pierwszej części sezonu, Iago Aspasem. Napastnik Celty Vigo w zeszłym sezonie został wicekrólem strzelców drugiej ligi, a na boiskah Primera Division zdobył już osiem goli.

Nic dziwnego, że zainteresowanie jego osobą wyraża nie tylko kilka hiszpańskich klubów, ale i selekcjoner reprezentacji, Vicente del Bosque. Aspas na Mestalla ma trafić przed początkiem nowego sezonu za 10 mln euro. Z nowym klubem podpisze 5-letni kontrakt.

Komentarze (3)
avatar
smok
16.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nawet jak realowi pomogą, to i tak mają pretensje.