Paweł Odrzywolski: Trzeba się cieszyć z jednego punktu

Dzięki bramce Pawła Odrzywolskiego Odra Opole zremisowała w wyrównanym meczu z Wartą Poznań. - Szkoda, że mój gol nie dał nam zwycięstwa - mówił po meczu w rozmowie z portalem SprtoweFakty.pl rosły obrońca niebiesko-czerwonych, dla którego było to pierwsze trafienie w I lidze.

Odra przystępowała do tego meczu opromieniona pierwszym od 10 miesięcy zwycięstwem wyjazdowym. W środę ofiarą opolan padła Kmita Zabierzów, a okazją na zdobycie kolejnego kompletu punktów miał być pojedynek z Wartą Poznań. Choć pierwsze minuty wskazywały na dobrą dyspozycję gospodarzy, z czasem zespół z ul. Oleskiej zaczął opadać z sił, by w końcu całkowicie oddać inicjatywę rywalom. W efekcie po 90 minutach na tablicy wyników widniał rezultat 1:1 oznaczający podział punktów. - Patrząc na tą drugą połowę, to powinniśmy się cieszyć chociaż z remisu. Z drugiej strony dzięki sytuacjom Rogiego można to było rozstrzygnąć zupełnie inaczej. My w pewnym momencie opadliśmy z sił, a Warta grała więcej piłką i teraz trzeba się cieszyć z jednego punktu - komentował były obrońca Podbeskidzia, który w sobotnim meczu zastępował Marcela Surowiaka.

Choć w obronie, jak zresztą cały zespół, Odrzywolski nie prezentował się zbyt dobrze, pod bramką rywali okazał się bardzo skuteczny, zdobywając gola po stałym fragmencie gry. - Oby nie była to moja pierwsza i ostatnia bramka w I lidze i dla Odry - mówił po meczu. Jego trafienie było kolejnym, które Odra zaliczyła po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, a takie bramki stały się już sporym odsetkiem goli zdobywanych przez niebiesko-czerwonych. - Trenujemy dużo stałych fragmentów gry. Czasami na zajęciach nam to nie wychodzi, ale ciągle nad tym pracujemy. Widać, że przynosi to efekty – stwierdził stoper opolan i dodał z żalem: - Szkoda, że bramkę straciliśmy również po rzucie rożnym.

W sobotę z biegiem czasu w oczy rzucało się, że piłkarze gospodarzy tracą siły, o czym świadczył fakt, że w 65. minucie trener Andrzej Prawda dokonał ostatniej, trzeciej zmiany w składzie. Sam po meczu przyznawał jednak, że już w przerwie pięciu piłkarzy nadawało się do zastąpienia. O wytłumaczenie poprosiliśmy naszego rozmówcę. - Nasze zmęczenie wynikało chyba z serii meczów co trzy dni, a do ligi trzeba jeszcze doliczyć Puchar Polski. Teraz może uda się trochę odpocząć, ale później znowu w tygodniu wypadnie Puchar Polski. W tym tygodniu będziemy mieć chwilę wytchnienia i może uda nam się dojść do siebie - skomentował sobotnią dyspozycję zespołu Paweł Odrzywolski.

Rosły stoper zasilił Odrę w trakcie letniego okienka transferowego, przychodząc z Podbeskidzia Bielsko-Biała. W barwach niebiesko-czerwonych rozegrał dotychczas pięć spotkań, w których zobaczył dwie żółte kartki.

Źródło artykułu: