Borussia Dortmund do tej pory bardzo ostrożnie wydawała pieniądze na nowych piłkarzy. Gdy latem 2012 roku zespół Juergena Kloppa wzmocnili Marco Reus i Julian Schieber, którzy kosztowali blisko 23 mln euro, za ponad 24 mln euro sprzedano Shinjiego Kagawę oraz Lucasa Barriosa. Rok wcześniej na transfery Ivana Perisicia i Ilkaya Gundogana (11 mln euro) zapracował Nuri Sahin, który odszedł za 10 mln euro. Czy tym razem dortmundczycy nie pozbędą się ani jednego klasowego gracza, a dokonają istotnych wzmocnień? Wszystko wskazuje na to, że tak!
- Latem będziemy zdecydowanie inwestować! Chcemy wzmocnić skład zespołu, zarówno pod względem ilości, jak i jakości - zapowiedział w niedzielę Hans-Joachim Watzke, wyjaśniwszy, że pieniądze pochodzić będą z wypracowanego przez klub zysku, a nie z zaciągniętych kredytów.
Fani Borussii obawiają się, że od lipca w ich zespole nie będzie już Roberta Lewandowskiego. - Moim wielkim życzeniem jest, aby Robert występował w BVB także w przyszłym sezonie. Jeśli chodzi o jego możliwy transfer do Bayernu, to nie wierzę, by cokolwiek w tym temacie było już ustalone - stwierdził prezes klubu. W świetle słów Watzkego coraz bardziej prawdopodobny jest scenariusz, wedle którego "Lewy" wypełni swój kontrakt w BVB i przeniesie się do Bayernu Monachium za darmo dopiero latem 2014 roku.
- Albo ktoś wkrótce złoży nam mega ofertę, albo Robert zostanie z nami i w kolejnym sezonie znów zdobędzie 20 goli. Osobiście optuję za tym drugim rozwiązaniem - wyjaśnił.
W ostatnich tygodniach media często i chętnie łączyły z przejściem do Borussii Edina Dzeko, który zapowiedział swój powrót do Bundesligi. - Jeśli ktokolwiek wierzy, że pozyskamy piłkarza występującego w Manchesterze City, nie ma pojęcia o modelu prowadzenia naszego klubu - powiedział stanowczo Watzke. Wielomilionowych transferów Borussii spodziewać się nie należy, co jednak nie oznacza, że na Signal-Iduna Park nie trafią klasowi zawodnicy. Za wyjątkiem Reusa żaden z obecnych gwiazdorów wicelidera Bundesligi nie kosztował klubu więcej niż 5,5 mln euro! - Poszukujemy zawodników młodych, utalentowanych i z potencjałem, którzy mogliby się u nas rozwijać. To jest nasz model i żaden inny - wyjaśnił prezes klubu, nie podając konkretnych nazwisk.
Niemal pewne jest, że w świetle problemów zdrowotnych oraz nieco słabszej niż przed rokiem formy Łukasza Piszczka działacze sprowadzą nowego bocznego defensora. Zagrożony może czuć się także Jakub Błaszczykowski, który obecnie na prawej stronie pomocy ma niewielką konkurencję po tym, jak Mario Goetze został przesunięty do środka pola. Biorąc pod uwagę nie najlepszą dyspozycję Schiebera, nowego rywala spodziewać może się także Lewandowski, o ile sam nie zdecyduje się na transfer.
.
jedyne co bym zrobił, to wymienił Santanę, który jedn Czytaj całość