Jakub Błaszczykowski: Przed nami najważniejszy mecz w sezonie

Kapitan reprezentacji Polski z niecierpliwością czeka na sobotni hit Bundesligi. Czy Jakub Błaszczykowski i spółka zrewanżują się Schalke za porażkę z rundy jesiennej?

Konrad Kostorz
Konrad Kostorz
W sobotnie popołudnie na Veltins-Arena w Gelsenkirchen dojdzie do 142. Derbów Zagłębia Ruhry, w których Schalke 04 podejmie Borussię Dortmund. W pierwszej części sezonu Koenigsblauen sensacyjnie pokonali na Signal-Iduna Park aktualnych mistrzów Niemiec 2:1. Teraz podopieczni Juergena Kloppa nie ukrywają, że pałają żądzą rewanżu.

- Derby zawsze są wyjątkowe, to najważniejszy mecz sezonu. W tygodniu poprzedzającym tę potyczkę wszyscy są maksymalnie skoncentrowani i oczekują na pierwszy gwizdek w wielkim napięciu. Kiedy wyjeżdżamy do Gelsenkirchen, liczy się dla nas tylko ten mecz i nic innego - zapowiada Jakub Błaszczykowski.

Kapitan reprezentacji Polski w dwóch ostatnich sezonach świętował derbowe zwycięstwa na Veltins-Arena. - Gdy wróciliśmy do Dortmundu po zwycięstwie 3:1 w 2010 roku, na boisku treningowym oczekiwało na nas mnóstwo kibiców, to było coś fantastycznego. Takich rzeczy nigdy się nie zapomina. W minionych rozgrywkach rozegraliśmy na terenie Schalke świetny mecz i wygraliśmy 2:1. Mamy nadzieję, że uda nam się powtórzyć ten występ - przyznaje "Kuba".

We wtorek dortmundczycy po raz pierwszy od 15 lat wywalczyli awans do najlepszej "8" Ligi Mistrzów, jednak priorytetem jest dla nich zrewanżowanie się Schalke za porażkę z jesieni. - W tym sezonie udało nam się osiągnąć już bardzo wiele, ale mamy nadzieję, że na tym nie poprzestaniemy i w sobotę będziemy cieszyć się wraz z naszymi fanami. Zwycięstwo na stadionie derbowego rywala jest czymś absolutnie wyjątkowym - przyznaje Błaszczykowski, który podobnie jak Łukasz Piszczek i Robert Lewandowski powinien zagrać w podstawowym składzie Borussii.

W ligowej tabeli dortmundczycy zajmują pozycję wicelidera, a Schalke jest na 6. miejscu i traci do czarno-żółtych 10 "oczek".

Robert Lewandowski: Real Madryt w ćwierćfinale? Dlaczego nie!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×