- Przygotowania do pierwszego meczu ligowego przebiegają zgodnie z planem. Skupiamy się na najbliższym rywalu i tak będziemy robić z tygodnia na tydzień. Teraz myślimy tylko o Okocimskim - mówi opiekun krakowskiego zespołu i podkreśla: - To, co robimy, nie jest podporządkowane Okocimskiemu, ale naszej strategii gry. Jeśli będziemy realizować swój plan gry, to jestem spokojny o wyniki.
Zimą w drużynie najbliższego rywala Cracovii doszło do dużych zmian. Z Okocimskiego odeszło 8 zawodników, a w ich miejsce przyszło 12 nowych. - Mój asystent Marcin Gabor oglądał sparingi Okocimskiego. To teraz zespół silniejszy personalnie niż jesienią i z pewnością będzie się prezentował lepiej. Nie jestem jednak trenerem Okocimskiego i nie mogę stwierdzić, na ile ci nowi piłkarze już dobrze razem funkcjonują - mówi Stawowy i dodaje: - Okocimski broni się przed spadkiem, a mecze z takimi rywalami są trudne. Takie zespoły walczą z wielką determinacją, ale nie inaczej jest z drużynami, które mają za cel awans do ekstraklasy. Przestrzegałbym przed takim założeniem, że Cracovia gładko wygra. By awansować, takie mecze trzeba wygrywać, bo one są kluczowe. Musimy być bardzo dobrze przygotowani pod względem piłkarskim, mentalnym i realizować nasze założenie przedmeczowe i narzucić rywalowi nasze warunki gry.
Nie tylko z Piwoszami, ale w ogóle w najbliższych meczach Cracovii zabraknie Roka Strausa, który w poniedziałek przejdzie operację stawu skokowego. Słoweńca zastąpi ktoś z trójki Łukasz Zejdler, Krzysztof Danielewicz, Marcin Budziński. - Bardzo mi żal Roka. On jest bardzo ważną postacią drugiej linii, ale przed urazem nie było tak, że miał wywalczone miejsce w "11", bo u mnie nie gra się za zasługi - zastrzega jednak Stawowy.