Mariusz Stępiński: Jestem daleki od optymalnej formy

Piłkarze Widzewa kolejny raz musieli obejść się smakiem zwycięstwa. Podopieczni Radosława Mroczkowskiego bezbramkowo zremisowali z Zagłębiem Lubin i wciąż czekają na pierwsze tegoroczne zwycięstwo.

- Bezbramkowy remis na pewno nas nie cieszy, bo zawsze walczymy o zwycięstwo. Ale mówi się, że jak nie umiesz wygrać meczu, to go zremisuje. Prawda jest taka, że zarówno my, jak i Zagłębie, nie prezentowaliśmy niczego szczególnego. Nasza gra wymaga dużej poprawy, bo gramy mało skutecznie - przyznał napastnik Widzewa Łódź Mariusz Stępiński.

I dodał: - Nie mamy żadnego pomysłu na grę z przodu. Po to jednak są treningi, żebyśmy na nich ciężko ćwiczyli i dążyli do poprawy. Mam gorącą nadzieję, że w kolejnych meczach nasza gra będzie wyglądać o wiele lepiej i znów zaczniemy wygrywać. 

Mariusz Stępiński nie może zdobyć bramki już od 425 minut
Mariusz Stępiński nie może zdobyć bramki już od 425 minut

Niespełna 18-letni napastnik zdobył w obecnym sezonie trzy gole dla swojego zespołu, lecz w ostatnich spotkaniach nie prezentował się najlepiej i na kolejną bramkę czeka już 425 minut. - Chyba w tym spotkaniu wypadłem lepiej niż w poprzedniej kolejce, kiedy graliśmy z GKS Bełchatów. Ale od napastnika wymaga się tego, żeby strzelał bramki. Tego jednak nie robię. W tej rundzie jeszcze ani razu nie wpisałem się na listę strzelców, a więc jest nie za ciekawie. Na pewno jestem daleki od optymalnej formy. Przede mną jeszcze dużo pracy - przyznał młody widzewiak.

Podczas meczu z Zagłębiem Lubin na trybuny stadionu przy al. Piłsudskiego powrócił głośny doping kibiców, którego brakowało w rundzie jesiennej. - Kibice nam bardzo pomogli. Gdy gdzieś brakuje sił, biegnie się na ostatnim tchu i słyszy się ich doping, to naprawdę pomaga i pozwala walczyć dalej - zakończył.

Źródło artykułu: