Obrońca Warty o przyczynach nieudanego startu: Czasem brakuje determinacji, wślizgu

Adrian Bartkowiak wiosną jeszcze nie zagrał, ale jego szansa nadchodzi wielkimi krokami, o czym zapewnił trener Maciej Borowski. Jaka jest recepta 26-letniego obrońcy na poprawę gry defensywnej?

- Cały czas solidnie pracuję i robię swoje. Wypowiedzi szkoleniowca bardzo mnie cieszą. Wygląda na to, że będę mógł wystąpić przeciwko Dolcanowi. Mam tylko nadzieję, że pojedynek dojdzie do skutku. Liczę też bardzo, że wynik tego meczu będzie fajnym prezentem na święta wielkanocne - powiedział Adrian Bartkowiak.

Podczas ubiegłego weekendu warciarze nie grali, bo ich starcie ze Stomilem Olsztyn zostało przełożone. - Wolny czas wykorzystaliśmy na kolejne treningi. Wiadomo, że naszym głównym problemem jest brak zgrania. Warunki do zajęć wciąż nie są optymalne, mimo to spróbujemy wyjść na normalne boisko. Miło by było, gdyby ta praca przełożyła się na zdobycz punktową w Ząbkach - dodał 26-letni defensor.

W dotychczasowych wiosennych spotkaniach podopieczni Macieja Borowskiego nie strzelili żadnego gola, a stracili aż trzy. Czego zdaniem Bartkowiaka zabrakło, by w meczach z Arką Gdynia i GKS Katowice osiągnąć lepsze rezultaty? - Przydałoby się trochę więcej determinacji. Czasem powinniśmy też zagrać wślizgiem. To na pewno ułatwiłoby odzyskanie piłki. Musimy bardziej walczyć, żeby futbolówka nie przechodziła między nami wprost pod nogi przeciwnika - zakończył.

Do tej pory parę stoperów Warty tworzyli Maciej Wichtowski i Michał Kołodziejski. Jest niemal pewne, że w sobotę któryś z nich usiądzie na ławce rezerwowych właśnie ze względu na występ Bartkowiaka.

Więcej o Warcie Poznań TUTAJ i na oficjalnej stronie klubu
Źródło artykułu: