W wielkopiątkowe południe Chorzów płakał. Z nieba padał na przemian deszcz lub śnieg, a wszyscy, którzy znali Jerzego Wyrobka, jednej z legend Ruchu Chorzów, nie potrafili pogodzić się z faktem, że "Pingola" nie ma już wśród żywych.
Liturgia odbyła się w kościele pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny dokąd przybyły osoby niemal z całej Polski i nie tylko. Byli obecni piłkarze i trenerzy, w tym selekcjoner reprezentacji Polski Waldemar Fornalik. Pojawili się przedstawiciele klubów, w których pracował Jerzy Wyrobek.
Wielkiego trenera żegnał tłum kibiców, którzy w większości przybyli pożegnać szkoleniowca w szalikach i czapkach w barwach Ruchu Chorzów.
Przed najbliższym meczem Niebieskich w T-Mobile Ekstraklasie (z KGHM Zagłębiem w Lubinie) pamięć trenera zostanie uczczona minutą ciszy, a wicemistrzowie Polski na boisko wyjdą w czarnych opaskach na ramieniu.