Niewiele działo się w sobotnich spotkaniach Realu Madryt i FC Barcelony. Na niesamowite widowisko kibice musieli czekać do późnego wieczora, kiedy to na przeciw siebie stanęły ekipy walczące o czwarte miejsce - Valencia oraz Malaga. Przed tą kolejką obie miały po 50 oczek i do rewelacyjnego Realu Sociedad traciły po 4 punkty.
Od początku optyczną przewagę posiadali Nietoperze, ale na prawdziwe trzęsienie trzeba było czekać do 25. minuty. Wtedy to w ciągu zaledwie sześciu minut jedna z najlepszych defensyw w lidze straciła aż cztery bramki! Dwie z nich zdobył walczący o tytuł najskuteczniejszego Hiszpana w Primera Division - Roberto Soldado, który na swoim koncie ma już 17. goli w tym sezonie.
Bramkę do szatni dla Malagi po świetnym rzucie wolnym zdobył powracający do formy Julio Baptista, ale wcale nie dodała ona skrzydeł Andaluzyjczykom po zmianie stron. Kropkę nad "i" postawił za to rozgrywający bardzo dobry mecz Ever Banega.
Tym samym Nietoperze odnieśli niezwykle ważne zwycięstwo i z dobrymi humorami przystąpią do jednego z najważniejszych starć w tym sezonie - za tydzień w sobotę zagrają na wyjeździe z głównym rywalem w walkę o Ligę Mistrzów - Realem Sociedad.
Valencia CF - Malaga CF 5:1 (4:1)
1:0 - Parejo 25'
2:0 - Soldado 28'
3:0 - Soldado (k.) 30'
4:0 - Canales 31'
4:1 - Baptista 45+1'
5:1 - Banega 56'