Izabella Łukomska-Pyżalska nie odpuszcza prezydentowi i wciąż walczy o pomoc dla Warty

Prezes Izabella Łukomska-Pyżalska wciąż walczy o miejskie wsparcie dla Warty. W związku z tym zdecydowała się wystąpić na sesji Rady Miasta, gdzie ostro skrytykowała prezydenta Ryszarda Grobelnego.

- Panu prezydentowi niezwykle zależy na tym, żeby zatrzymać operatora Stadionu Miejskiego za wszelką cenę, i żeby Lechowi wiodło sie jak najlepiej. Ja też mu tego życzę, ale równocześnie życzyłabym Warcie i innym klubom sportowym w Poznaniu, aby prezydent przejmował się ich losem w takim samym stopniu. Tymczasem nie wzbudzają one ani troski, ani nawet zainteresowania gospodarza miasta - powiedziała Izabella Łukomska-Pyżalska.

- Obiekt miejski - stadion piłkarski zbudowany za pieniądze podatników, a nie za prywatne środki pana prezydenta, powinien być według mnie w rękach miasta. Poznańskie kluby piłkarskie powinny mieć możliwość gry na nim za darmo. To powszechna praktyka w większości klubów I-ligowych w Polsce. Grają one na obiektach miejskich i ponoszą tylko koszty organizacji meczów - dodała.

Łukomska-Pyżalska uważa, że bez zmiany polityki miasta poznański sport upadnie. - Przykład? Młody olimpijczyk w Warcie, kanadyjkarz, ma szansę wystartować w jeszcze niejednych igrzyskach i zdobyć niejedno trofeum na arenie międzynarodowej. Niestety jego łódka jest już stara i nie ma środków na zakup nowej. Z miasta dostaje 400 zł miesięcznie plus skromne środki z klubu. Musi dorabiać dodatkowo, aby mieć na życie i za co trenować. Nie ma pieniędzy na sprzęt, odżywki, czy ubrania sportowe. Ten młody sportowiec niestety myśli o porzuceniu kariery i pójściu do zwykłej pracy zarobkowej - zaznaczyła.

- Czy o to chodzi? Żeby sportowców i klubów w Poznaniu nie było? Żeby nasza zdolna młodzież wyjeżdżała do innych miast lub żeby rezygnowała z dobrze zapowiadającej się kariery? Żeby miasto Poznań nie miało się kim pochwalić? - pyta retorycznie.

Następnie sterniczka Warty wróciła do sytuacji swojego klubu. - Warta ma 11. miejsce w kraju jeśli chodzi o poziom sportowy młodzieży. To bardzo wysoka lokata, biorąc pod uwagę biedę, jaka panuje w klubie. Jeśli nie będzie drużyn seniorskich, to młodzież nie będzie miała wzorców, a ci zdolniejsi odejdą do bogatszych zespołów w innych miastach. Osobiście jako firma prywatna, która wydała społecznie na sport masę pieniędzy, mam wrażenie że to, co zrobiłam - utrzymywałam klub sama przez dwa lata i wybudowałam infrastrukturę przy Drodze Dębińskiej - jest miastu kompletnie obojętne. Ot, miała baba taki kaprys, a teraz marudzi. Średnia pomoc samorządów wobec klubów I-ligowych w Polsce to 1 milion złotych rocznie i stadion miejski za złotówkę. Stuletnia Warta też na taką formę pomocy zasługuje. I o takie możliwości stabilizacji i rozwoju dla klubu wnoszę - oznajmiła.

- Na koniec pozytywny akcent: 16 czerwca organizujemy na obiekcie Warty mecz o Puchar Polski kobiet. Serdecznie państwa zapraszam! Po meczu będzie można poznać osobiście najlepsze polskie zawodniczki. Są państwo mile widziani przy Drodze Dębińskiej, a państwa obecność na pewno wzmocni rangę tego wydarzenia. Pana prezydenta zapraszam w pierwszej kolejności, chociaż potencjalny elektorat nadzwyczaj pokaźny pewnie nie będzie - stwierdziła Łukomska-Pyżalska.

Komentarze (4)
avatar
santa66
22.05.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Chyba już coraz mniej osób wierzy, że tej pani zależało na Warcie, a nie na korzyściach dla siebie(swojej firmy) które chciała osiągnąć dzięki temu klubowi. Szybciutko się skończyły te festyny Czytaj całość
avatar
kokojamboo
22.05.2013
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Nie przepadam za Pyzalską,ba nawet jej nie lubie ale tu trzeba sie zgodzić kiedyś w Poznaniu bylo wszystko teraz nie ma nic sportowe dno a kase pompuje sie w Wroniecką Amicę 
avatar
Neros
22.05.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
I tak już doprowadziłaś Wartę do spadku gwiazdeczko, i dobrze, bo nikomu ten klubik niepotrzebny. A gruntów i tak nie dostaniesz, więc możesz zwijać manaty