Dystans zachowany - relacja z meczu Warta Poznań - Stomil Olsztyn

Warta Poznań po całkiem niezłym meczu zremisowała z Stomilu Olsztynem 1:1. Taki wynik w lepszej sytuacji stawia podopiecznych Zbigniewa Kaczmarka.

Spotkanie Warty Poznań ze Stomilem Olsztyn było bardzo ważne dla obu drużyn, które bezpośrednio rywalizują o miejsce dające utrzymanie w pierwszej lidze. Tak naprawdę gościom w tym spotkaniu wystarczył remis, bowiem w ostatnich kolejkach wypracowali sobie aż siedmiopunktową przewagę nad poznaniakami.

Pierwsza połowa była dość wyrównana. Nieco lepiej piłką operowali goście i to oni pierwsi stworzyli sobie groźną sytuację. Grzegorz Lech głową uderzył jednak nad bramką. W odpowiedzi doskonałą sytuację zmarnował Alain Ngamayama, który z pola karnego strzelił tuż obok słupka. Gdyby trafił w światło bramki na pewno zdobyłby gola, bo Piotr Skiba nie zdołałby interweniować.

W 30. minucie powinno być 1:0 dla Stomilu. Po znakomicie wyprowadzonej kontrze w sytuacji sam na sam z Adrianen Lisem znalazł się Paweł Kaczmarek, ale zamiast uderzyć technicznie skupił się na sile, a nie na precyzji i futbolówka poszybowała daleko od bramki.

Druga połowa idealnie rozpoczęła się dla Stomilu. W 48. minucie po szybkiej, kombinacyjnej akcji z bliska piłkę do pustej bramki skierował Paweł Piceluk, który do olsztyńskiej drużyny wypożyczony jest z… Warty. Wydawało się, że poznaniacy po stracie bramki nieco zwątpili w siebie i ciężko będzie im odrobić straty. Gospodarze jednak zaskoczyli i w 61. minucie cieszyli się z wyrównania. Krzysztof Bartoszak zagrał piętą spod linii bocznej do Marcina Trojanowskiego, a ten z ostrego kąta zaskoczył Piotr Skibę, który raczej spodziewał się, że pomocnik Warty będzie wykładał piłkę partnerom.

Zdobyta bramka pozytywnie wpłynęła na postawę poznaniaków. Ich gra zaczęła się kleić, notowali sporo odbiorów i stwarzali sobie sytuacje. W 72. minucie przed polem karnym dobrze przy piłce utrzymał się Mateusz Pogonowski po którego strzale piłka odbiła się od poprzeczki i linii bramkowej po czym wróciła w pole. Bardzo aktywny i waleczny był Trojanowski, który swój dorobek strzelecki próbował poprawić uderzeniami z rzutów wolnych. Dwukrotnie jednak nieznacznie chybił. Poznaniacy grali dobrze, ale nie ustrzegli się błędów. Po jednym z nich groźny strzał z dość trudnej pozycji oddał Kaczmarek i Adrian Lis musiał się mocno wyciągnąć, aby wybić piłkę na rzut rożny.

Sporo emocji przyniósł doliczony czas gry, gdzie obie ekipy mocno się odsłoniły, co pozwalało dochodzić do sytuacji bramkowych. Najpierw piłkę meczową miał Tomasz Magdziarz, który po podaniu z głębi pola znakomicie opanował piłkę, ale mając przed sobą tylko bramkarza uderzył minimalnie obok słupka. To mogło zemścić się na Warcie, bo po kilkudziesięciu sekundach i fatalnym błędzie Adriana Bartkowiaka z bliska chybił Dominik Kun. Chwilę później Paweł Baranowski zaliczył jeszcze większe pudło po sporym zamieszaniu w polu bramkowym.

Ostatecznie mecz zakończył się podziałem punktów, co wydaje się być sprawiedliwym rozstrzygnięciem.

Warta Poznań - Stomil Olsztyn 1:1 (0:0)
0:1 - Paweł Piceluk 48'
1:1 - Marcin Trojanowski 61'

Składy:


Warta:
Adrian Lis - Wojciech Wilczyński, Maciej Wichtowski, Adrian Bartkowiak, Adam Gajda, Alain Ngamayama (75' Wojciech Onsorge), Paweł Giel (78' Leszek Nowosielski), Tomasz Magdziarz, Mateusz Pogonowski, Marcin Trojanowski, Krzysztof Bartoszak (63' Marcin Klatt).

Stomil:
Piotr Skiba - Janusz Bucholc, Rafał Remisz, Paweł Baranowski, Kamil Hempel
Łukasz Jegliński (65' Michał Glanowski), Paweł Głowacki, Tomasz Strzelec, Paweł Kaczmarek, Grzegorz Lech (78' Dominik Kun), Paweł Piceluk (73' Szymon Kaźmierowski).

Żółta kartka:
Tomasz Magdziarz (Warta).

Sędzia:
Mirosław Górecki (Ruda Śląska).

Źródło artykułu: