Marcin Kowalczyk do Śląska Wrocław sprowadzany był jako prawy obrońca. W tym sezonie głównie występował jednak na środku defensywy, a ostatnio Stanislav Levy znalazł mu kolejne miejsce na boisku. "Kowal" od kilku meczów gra jako defensywny pomocnik i ze swojej roli wywiązuje się znakomicie! Jego dobrą dyspozycję dostrzegł nawet Waldemar Fornalik, który powołał piłkarza na najbliższe zgrupowanie reprezentacji Polski. - Śląsk nie tylko otrzymał licencję na grę w europejskich pucharach, ale także wzbogacił się o kolejnego kadrowicza. Marcin Kowalczyk otrzymał bowiem powołanie do reprezentacji narodowej na mecz towarzyski z Liechtensteinem oraz spotkanie o punkty w eliminacjach do mistrzostw świata z Mołdawią. Bardzo się cieszymy i gratulujemy Marcinowi. Na pewno na to zasłużył, bo wszyscy doskonale wiedzą i widzą jak w ostatnim czasie bardzo dobrze gra. Dla niego to powrót do kadry po trzech latach przerwy. On ma już siedem występów w koszulkę z orłem na piersi - mówi Michał Mazur, rzecznik prasowy klubu z Wrocławia.
Kowalczyk swój pierwszy mecz w kadrze rozegrał 20 sierpnia 2008 roku (towarzyskie spotkanie z Ukrainą, przegrane 0:1). Ostatni raz zagrał w narodowych barwach 11 sierpnia 2010 roku przeciwko Kamerunowi. Sam zawodnik cieszy się ze swojej dobrej dyspozycji, chociaż wiele zawdzięcza też partnerom z drużyny. - Jako drużyna wyglądamy nieźle, więc może dlatego te pozytywne komentarze co do mojej gry. Całkiem nieźle to wygląda i należy się z tego cieszyć, bo biorąc pod uwagę cały sezon, nie był w moim wykonaniu jakiś rewelacyjny. Muszę się teraz cieszyć z tej dobrej passy w końcówce - wyjaśnia.
Sezon pomału dobiega już końca. Dla Marcina Kowalczyka był on dość niezwykły. - Akurat te rozgrywki są dla mnie trochę zwariowane, bo gram już na trzeciej pozycji i muszę sobie z tym radzić, a najważniejsze jest to, że nie wygląda to najgorzej. Chodzi o to, aby wypełniać te wszystkie założenia, które trener nakreśla i pomagać zespołowi - skomentował ostatnio defensywny pomocnik.
W najbliższym spotkaniu zielono-biało-czerwoni zmierzą się na własnym stadionie z Lechem Poznań, a potem czeka ich jeszcze potyczka w Warszawie z Legią. Obie te drużyny o nic już nie grają, a Śląsk walczy cały czas jeszcze o trzecie miejsce w tabeli. - Ostatnie mecze w naszym wykonaniu wyglądają całkiem nieźle i na pewno świadczą o tym wyniki i sama gra też może się podobać. Szkoda, że dzieje się tak dopiero na koniec ligi, ale najważniejsze jest to, aby podtrzymać tę dobrą passę i styl, wygrać dwa spotkania i zakończyć na trzecim miejscu. Myślę, że wtedy z tego sezonu będziemy zadowoleni - zaznaczył "Kowal".
- Może Lech i Legia już o nic nie grają, ale my gramy, bo walczymy o trzecie miejsce i bardzo chcemy po tym sezonie dostać medal. Na pewno trudne potyczki przed nami, ale my chcemy w nich zwyciężyć. Już w rundzie jesiennej udowodniliśmy, że możemy te ekipy pokonać. Na pewno nie będą to łatwe mecze, ale miejmy nadzieję, że zdobędziemy w nich sześć punktów i zostaniemy na trzecim miejscu - dodał.
Reprezentacja Polski z Kowalczykiem w składzie 4 czerwca zagra w Krakowie towarzyski mecz z Liechtensteinem, natomiast trzy dni później zmierzy się w Kiszyniowie z Mołdawią, w starciu eliminacyjnym do mistrzostw świata 2014 w Brazylii.