Zwariowany sezon reprezentanta Polski

Marcin Kowalczyk ze Śląska Wrocław otrzymał powołanie do reprezentacji Polski. Dla tego piłkarza to bardzo dziwny sezon, bo grał już na trzech pozycjach. Ostatnio złapał jednak wysoką formę.

Artur Długosz
Artur Długosz
Marcin Kowalczyk do Śląska Wrocław sprowadzany był jako prawy obrońca. W tym sezonie głównie występował jednak na środku defensywy, a ostatnio Stanislav Levy znalazł mu kolejne miejsce na boisku. "Kowal" od kilku meczów gra jako defensywny pomocnik i ze swojej roli wywiązuje się znakomicie! Jego dobrą dyspozycję dostrzegł nawet Waldemar Fornalik, który powołał piłkarza na najbliższe zgrupowanie reprezentacji Polski. - Śląsk nie tylko otrzymał licencję na grę w europejskich pucharach, ale także wzbogacił się o kolejnego kadrowicza. Marcin Kowalczyk otrzymał bowiem powołanie do reprezentacji narodowej na mecz towarzyski z Liechtensteinem oraz spotkanie o punkty w eliminacjach do mistrzostw świata z Mołdawią. Bardzo się cieszymy i gratulujemy Marcinowi. Na pewno na to zasłużył, bo wszyscy doskonale wiedzą i widzą jak w ostatnim czasie bardzo dobrze gra. Dla niego to powrót do kadry po trzech latach przerwy. On ma już siedem występów w koszulkę z orłem na piersi - mówi Michał Mazur, rzecznik prasowy klubu z Wrocławia.

Kowalczyk swój pierwszy mecz w kadrze rozegrał 20 sierpnia 2008 roku (towarzyskie spotkanie z Ukrainą, przegrane 0:1). Ostatni raz zagrał w narodowych barwach 11 sierpnia 2010 roku przeciwko Kamerunowi. Sam zawodnik cieszy się ze swojej dobrej dyspozycji, chociaż wiele zawdzięcza też partnerom z drużyny. - Jako drużyna wyglądamy nieźle, więc może dlatego te pozytywne komentarze co do mojej gry. Całkiem nieźle to wygląda i należy się z tego cieszyć, bo biorąc pod uwagę cały sezon, nie był w moim wykonaniu jakiś rewelacyjny. Muszę się teraz cieszyć z tej dobrej passy w końcówce - wyjaśnia.

Sezon pomału dobiega już końca. Dla Marcina Kowalczyka był on dość niezwykły. - Akurat te rozgrywki są dla mnie trochę zwariowane, bo gram już na trzeciej pozycji i muszę sobie z tym radzić, a najważniejsze jest to, że nie wygląda to najgorzej. Chodzi o to, aby wypełniać te wszystkie założenia, które trener nakreśla i pomagać zespołowi - skomentował ostatnio defensywny pomocnik.

W najbliższym spotkaniu zielono-biało-czerwoni zmierzą się na własnym stadionie z Lechem Poznań, a potem czeka ich jeszcze potyczka w Warszawie z Legią. Obie te drużyny o nic już nie grają, a Śląsk walczy cały czas jeszcze o trzecie miejsce w tabeli. - Ostatnie mecze w naszym wykonaniu wyglądają całkiem nieźle i na pewno świadczą o tym wyniki i sama gra też może się podobać. Szkoda, że dzieje się tak dopiero na koniec ligi, ale najważniejsze jest to, aby podtrzymać tę dobrą passę i styl, wygrać dwa spotkania i zakończyć na trzecim miejscu. Myślę, że wtedy z tego sezonu będziemy zadowoleni - zaznaczył "Kowal".

- Może Lech i Legia już o nic nie grają, ale my gramy, bo walczymy o trzecie miejsce i bardzo chcemy po tym sezonie dostać medal. Na pewno trudne potyczki przed nami, ale my chcemy w nich zwyciężyć. Już w rundzie jesiennej udowodniliśmy, że możemy te ekipy pokonać. Na pewno nie będą to łatwe mecze, ale miejmy nadzieję, że zdobędziemy w nich sześć punktów i zostaniemy na trzecim miejscu - dodał.

Reprezentacja Polski z Kowalczykiem w składzie 4 czerwca zagra w Krakowie towarzyski mecz z Liechtensteinem, natomiast trzy dni później zmierzy się w Kiszyniowie z Mołdawią, w starciu eliminacyjnym do mistrzostw świata 2014 w Brazylii.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×