27-latek, który latem zeszłego roku przyszedł do Cracovii z fińskiego FC Lahti za raptem kilkanaście tysięcy euro, jest pierwszoplanową postacią drużyny Wojciecha Stawowego. Rozegrał dla Pasów 29 ligowych spotkań, w których zdobył 5 bramek i zanotował 8 asyst, co plasuje go w czubie najlepiej podających zawodników I ligi.
Mimo porażki w ostatnim meczu z GKS-em Tychy (0:1), Bernhardt ciągle mocno wierzy w awans Cracovii do ekstraklasy. - Graliśmy dobrze, były sytuacje, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać i przegraliśmy. Brak skuteczności to nasz problem. Było też bardzo ciężko. GKS postawił ciężkie warunki, grał agresywnie. Jak dostawaliśmy piłkę przed polem karnym, to od razu byli przy nas. Ja sam parę razy miałem okazję do strzału, ale było tak gęsto, że nie chciałem trafić w rywala i dać im szansy na kontratak. A kiedy nie mam możliwości strzału, wolę podać - komentuje pochodzący z Kirgistanu zawodnik.
Cracovia może żałować porażki z tyszanami z tego względu, że punkty straciły też ekipy Termaliki i Zawiszy. Gdyby Pasy pokonały u siebie beniaminka, dziś byłyby liderem I ligi.
- Jak dowiedziałem się, jakie są wyniki Termaliki i Zawiszy, to dla nas to jest katastrofa, że tego nie wykorzystaliśmy. Ale dla mnie na sto procent awansujemy. Wygramy w Legnicy i awansujemy. Musimy awansować - mówi Bernhardt.
Zanim trafił do Cracovii, był na testach w Legii Warszawa i Górniku Zabrze. W obu przypadkach je zaliczył, ale do transferu nie doszło z przyczyn pozasportowych. Latem ubiegłego roku chciały go też Lechia Gdańsk i Zagłębie Lubin, ale ten wybrał grę w I-ligowych Pasach, które okazały się najbardziej konkretne.
Nie bez wpływu był też kontakt Bernhardta z drużyną Cracovii podczas dwudniowych testów, kiedy przekonał się, że styl gry Pasów będzie mu najbardziej odpowiadał.
W sierpniu związał się z Cracovią roczną umową, która została przedłużona do czerwca 2014 roku po tym, jak rozegrał określoną w kontrakcie liczbę spotkań. To dobre dla krakowskiego klubu, bowiem Bernhardta w swoich szeregach widziałaby połowa klubów T-Mobile Ekstraklasy. Tym bardziej, że w razie braku awansu, mógłby odejść z Kałuży 1 za niemal symboliczne 50 tys. euro.
- Ale ja chcę zostać w Cracovii, chcę grać w Cracovii w ekstraklasie, chcę zostać z trenerem Stawowym i z drużyną, którą teraz mamy. Jeśli są ludzie, którzy mówią inaczej, to jest to dla mnie bez sensu - wzrusza ulubieniec kibiców Pasów.