Jakub Bartkowski: Problemy klubu dotykają każdego z nas

Po zakończeniu minionego sezonu z Widzewa odeszło sporo doświadczonych zawodników. Ta sytuacja sprawiła, że jednym z najbardziej doświadczonych graczy łodzian stał się... 21-letni [tag=27474]Jakub Bartkowski[/tag].

Jak w takiej sytuacji czuje się wychowanek LKS-u Różyca? - Zobaczymy, jak będzie wyglądała ostateczna kadra w nowym sezonie, bo zostało jeszcze kilku zawodników ze "starej" szatni i nie jest powiedziane, że będę jednym z najbardziej doświadczonych graczy. Zobaczymy, co się wydarzy - rozpoczął swoją wypowiedź Jakub Bartkowski, defensor Widzewa Łódź. - Na pewno przyjdzie do naszego zespołu wielu młodych zawodników i to im będziemy musieli pomóc, aby jak najlepiej odnaleźli się w drużynie - dodał.

Od pierwszego dnia przygotowań na zajęciach łodzian jest wielu nowych zawodników, wśród których mają być następcy m.in. Sebastiana Dudka i Mariusza Stępińskiego. - Na pewno dojdzie do paru roszad w naszym zespole, co jest nieuniknione w każdym sezonie. Szczególnie u nas, gdy takie zmiany zdarzają się często. Nie inaczej będzie tym razem. Ale co zrobić. Naszą rolą jest odnaleźć się w tej sytuacji, przyjąć nowych graczy do zespołu i zrobić jak najlepszy wynik - powiedział.

Jakub Bartkowski to w tej chwili jeden z najbardziej doświadczonych graczy Widzewa Łódź
Jakub Bartkowski to w tej chwili jeden z najbardziej doświadczonych graczy Widzewa Łódź

W ostatnim czasie dużo mówiło się o kłopotach finansowych łódzkiego klubu, który od kilku miesięcy jest postawiony w stan upadłości układowej. Na domiar złego nad łodzianami ciąży zakaz transferowy oraz nie mogą podpisywać umów z nowymi zawodnikami, których wysokość będzie przekraczała 5000 złotych brutto. - Problemy klubu dotykają każdego z nas. Ale klub robi wszystko, aby pozbyć się tych problemów i wyjść na prostą. Oby udało się to jak najszybciej - mówił były młodzieżowy reprezentant Polski.

Do rozpoczęcia ligowych zmagań pozostał jeszcze miesiąc, a już wielu ekspertów typuje łodzian jako głównego kandydata do spadku z T-Mobile Ekstraklasy. - Poprzedni sezon też miał być bardzo ciężki. Wielu specjalistów wypowiadało się przed nim, że jesteśmy za słabi i na pewno spadniemy. Jednak już na samym początku rozgrywek pokazaliśmy, że powinni czym prędzej wycofać się ze swoich słów - przyznał Bartkowski. - Nie ma co wieszać na nas psów. Z naszą oceną należy poczekać do zakończenia sezonu, bo robienie tego przed jego rozpoczęciem jest niemiarodajne. Piłka nożna to gra, gzie dużo czynników ma wpływ na postawę zespołu - kontynuował.

Od kiedy Widzew Łódź powrócił do najwyższej klasy rozgrywkowej, to sezon rozpoczyna od konfrontacji z mistrzem Polski. Nie inaczej będzie tym razem, kiedy w inauguracyjnej kolejce podejmie stołeczną Legię. - Zawsze zaczynamy sezon od spotkania z mistrzem i w ostatnich latach udało nam się uzyskać korzystne wyniki, bo przed rokiem pokonaliśmy mistrzem. Może tym razem znów nam się to uda i po kilkunastu latach przerwy znów pokonamy Legię. Następnie czekają nas trzy mecze przed własną publicznością. Ale na razie nie wybiegamy do przodu, tylko skupiamy się na okresie przygotowawczym. Chcemy jak najlepiej przygotować się do sezonu i nie złapać żadnej głupiej kontuzji - zakończył.

Komentarze (0)