Podobna sytuacja w łódzkim zespole była przed rokiem, kiedy Widzew opuściła prawie połowa graczy. Jednak tym razem łodzianie są w gorszym położeniu, gdyż w drużynie jest niewielu doświadczonych piłkarzy, a na domiar złego klub został ukarany zakazem transferowym. - Przypomina mi się sytuacja sprzed roku, kiedy było podobnie i można powiedzieć, że przeżywamy deja vu. Jedną różnicą jest to, że tym razem jest nałożony na nasz zespół zakaz transferowy - rozpoczął swoją wypowiedź Maciej Mielcarz, kapitan Widzewa Łódź. - Obawa na pewno jest, bo podobnie jak przed rokiem, odeszło sporo doświadczonych zawodników. A jeszcze nie wiadomo, czy ktoś nie odejdzie. Na razie nie chcę wybiegać w przyszłość. Zobaczymy, co czas pokaże - kontynuował "Mały".
Zaistniała sytuacja komplikuje przygotowania czerwono-biało-czerwonych do nowego sezonu. Widzewiacy w krótkim czasie będą musieli uzupełnić kadrę co najmniej dziesięcioma zawodnikami i jednocześnie przygotować zespół do walki o utrzymanie ligowego bytu. O ile przed rokiem było na to sporo czasu, to w tym sezonie łodzianie mają nieco ponad cztery tygodnie. - Wszyscy wiedzą, że nie będzie to łatwe, ani przyjemne zadanie. Ale trenerzy i wszyscy w klubie robią wszystko, aby było dobrze i udało pozyskać się w krótkim czasie wartościowych zawodników - przyznał widzewiak. - Przygotowania rozpoczynamy od dwóch tygodni treningów na własnych obiektach, a następnie udajemy się na dziesięciodniowe zgrupowanie do Uniejowa. Po nim pozostanie nam już tylko tydzień do inauguracji ligi - dodał.
Kapitan Widzewa odniósł się do słów trenera Radosława Mroczkowskiego, który podczas konferencji podsumowującej minione rozgrywki zapewnił, że do końca miesiąca zostaną spłacone wszystkie zaległości. - Na pewno siedzi to każdemu z nas w głowie. Ale do końca czerwca jeszcze dwa tygodnie i prezes ma jeszcze trochę czasu - powiedział.
Pierwszym ligowym rywalem łodzian będzie mistrz Polski - Legia Warszawa. Podobna sytuacja była w poprzednich sezonach. Odkąd łodzianie znów zagościli w T-Mobile Ekstraklasie, każde rozgrywki zaczynają od konfrontacji z najlepszym zespołem poprzedniego sezonu. - Na pewno nie pomaga nam to, że ta przerwa jest krótka, bo ciężko będzie skompletować skład - zakończył.