Wojciech Łazarek dla SportoweFakty.pl: Reprezentacja jest świętością, chyba nie wszyscy piłkarze to rozumieją
Wojciech Łazarek uważa, że za słabe wyniki reprezentacji Polski odpowiada nie tylko Waldemar Fornalik, ale też piłkarze. Były selekcjoner podważa ich zaangażowanie.
- Problemem reprezentacji na pewno nie jest Waldemar Fornalik. To dużo bardziej złożona sprawa, wymagająca dogłębnej analizy. To nie jest normalne, że mamy zawodników, którzy prezentują poziom europejski, a gdy przyjeżdżają na zgrupowanie, zatracają wiele dobrych cech: zarówno motorycznych, jak i techniczno-taktycznych. Efekt? Obraz tych piłkarzy jest całkowicie zamazany, a drużyna narodowa pokazuje na boisku dużo mniej niż powinna. To główny kłopot, z którym musimy sobie poradzić. Nie mam żadnych wątpliwości, że stać nas na ogranie Mołdawii czy Ukrainy. Nie możemy jednak bawić się w Babę Jagę i całej winy zrzucać na trenera, bo nie tylko on odpowiada za taki stan rzeczy - ocenił.
Były selekcjoner biało-czerwonych najwięcej oczekuje od gwiazd, z Robertem Lewandowskim na czele. - Być może tu działa psychika i myślenie na zasadzie: jeśli przyjeżdżam z klubu zagranicznego, to wystarczy magia mojego nazwiska i rozwiążę każdy problem na boisku. Jestem zdania, że nawet najważniejsze spotkania klubowe - włącznie z finałem Ligi Mistrzów - nie są w stanie oddać powagi meczu międzypaństwowego. Piłkarz też musi mieć tego świadomość. Zresztą dobry muzyk może zagrać i w remizie strażackiej, i w La Scali. A jak jesteś słaby i radzisz sobie tylko w remizie, to do La Scali cię nie wpuszczą. Podobnie jest w futbolu - barwnie zakończył Łazarek.
Doświadczony szkoleniowiec opiekował się reprezentacją w latach 1986-1989.
Jan Tomaszewski dla SportoweFakty.pl: Buduje się wrzód na d****, a nie drużynę narodową!