"Wdowiec" sprawdził w sobotę drugi garnitur Pogoni Szczecin, wzmocniony Edim Andradiną oraz testowanym Mikołajem Lebedyńskim. Remis 1:1 z grającą w mocnym składzie Flotą Świnoujście nie przynosi młodemu zespołowi wstydu. Inną kwestią pozostaje postawa Portowców, którzy długimi fragmentami grali bezbarwnie i chaotycznie.
[i]
- Młodzi chłopcy muszą potwierdzać umiejętności w każdym meczu i treningu. Tymczasem ich gra w tym sparingu nie przypadła mi do gustu. Powinniśmy oczekiwać od nich więcej zarówno jeśli chodzi o zaangażowanie, jak i mądrość w grze, której nie zobaczyłem. Przed nimi wciąż dużo pracy[/i] - ocenił Dariusz Wdowczyk.
Pogoń dobrze weszła w mecz i zasłużyła na bramkę na początku rywalizacji. Wraz z upływem minut kontrolę nad wydarzeniami przejmowali goście, którzy mieli przynajmniej dwie świetne sytuacje, aby podwyższyć prowadzenie.
[i]
- Flota przeważała w tym meczu mądrością, utrzymaniem przy piłce i doświadczeniem. Wiadomo, u rywala większość składu stanowili ograni pierwszoligowcy, natomiast u nas tylko część zawodników miała za sobą debiut w Ekstraklasie. Stąd też nasza gra wyglądała tak jak wyglądała[/i] - dodał szkoleniowiec.
Niewiele ciekawego pokazał Mikołaj Lebedyński, który w czwartek zameldował się na testach wraz z Patrickiem Koronkiewiczem. - Decyzja w sprawie tych zawodników zapadnie niebawem. Zostaną z nami jeszcze kilka dni, najpóźniej pod koniec następnego tygodnia będzie rozstrzygnięcie w sprawie ich przyszłości - wyjaśnił Wdowczyk.
W niedzielę Portowcy otrzymali wolne, od poniedziałku startują z bezpośrednimi przygotowaniami do starcia z KGHM Zagłębiem Lubin. - Treningi w tym tygodniu na pewno będą lżejsze, aby piłkarze złapali świeżość.