O zainteresowaniu Lecha Poznań Paulusem Arajuurim media informowały już w maju. Potem jednak sprawa ucichła i wydawało się, że poznaniacy na razie nie dokonają kolejnych wzmocnień. Dość niespodziewanie w czwartek klub ogłosił, że podpisał kontrakt z 25-letnim obrońcą.
Arajurii jest Finem i od ponad trzech lat reprezentuje barwy Kalmar FF. Ma na swoim koncie pięć występów w reprezentacji narodowej. Jak się okazuje, zna się bardzo dobrze z innym piłkarzem Lecha - Kasperem Hamalainenem. Sprowadzenie środkowego defensora było jednym z głównych celów transferowych Kolejorza. Arajuuri zespół zasili jednak dopiero zimą. - Chcieliśmy sprowadzić go do Lecha już teraz, ale obecnie leczy on uraz biodra i przez najbliższe miesiące nie byłby zdolny do gry. Jestem jednak przekonany, że od nowego roku będzie jednym z liderów naszej formacji defensywnej. Nie ukrywam, że dokonując tego transferu pytaliśmy o zdanie Kaspra Hamalainena, który często dzieli z Paulusem pokój podczas zgrupowań reprezentacji. To mentalnie ten sam profil zawodnika co Kasper, więc myślę, że podobnie jak on, będzie odgrywał ważną rolę w Lechu - mówi Piotr Rutkowski.
25-letni Fin z pewnością będzie szykowany na następcę Marcina Kamińskiego, który co prawda przedłużył niedawno kontrakt z Kolejorzem, ale w ciągu roku najprawdopodobniej zmieni barwy klubowe jeśli podtrzyma wysoką formę i otrzyma propozycję z zagranicy.
Przypomnijmy, że oprócz Arajuuriego Lecha wzmocnili jeszcze: Barry Douglas, Szymon Pawłowski, Kamil Drygas, Maciej Gostomski oraz Dimitrije Injac.