Krzysztof Pilarz: "Malinie" ostatnio siedzi, ale u nas też jest kilka "młotków"
Dla Krzysztofa Pilarza, piątkowy występ w meczu 3. kolejki T-Mobile Ekstraklasy z Ruchem Chorzów, będzie pierwszym przeciwko Niebieskim, odkąd w 2010 roku opuścił Cichą.
Niebiescy to teoretycznie łatwiejszy rywal niż Piast Gliwice i Lech Poznań, z którymi Pasy mierzyły się w dwóch pierwszych kolejkach nowego sezonu. - Ja bym tak nie powiedział, bo w ekstraklasie każdy z każdym może wygrać i każdy mecz jest bardzo ciężki. W każdym spotkaniu trzeba dawać z siebie 120 procent - przekonuje Pilarz.
Ruch w dwóch pierwszych meczach zdobył dwie bramki i obie były dziełem Marcina Malinowskiego, który pokonywał bramkarzy rywali strzałami zza pola karnego. Golkiper Cracovii nie obawia się jednak strzałów dawnego kolegi z Ruchu i Odry Wodzisław Śląski: - "Malinie" ostatnio siedzi, ale u nas też jest kilka "młotków" (śmiech). Pamiętam jednak z treningów - jeszcze z Odry - że Marcinowi częściej nie siada niż siada. Wtedy w ogóle częściej strzelał z dystansu niż teraz w Ruchu. Ale teraz faktycznie zaczął trafiać do siatki.
Niebiescy po raz dziesiąty? - zapowiedź meczu Cracovia - Ruch Chorzów