Opiekun Białej Gwiazdy przyznał, że był pod wrażeniem czwartkowego występu wrocławian w meczu eliminacji Ligi Europejskiej z Club Brugge (1:0).
- Byłem zaskoczony in plus Śląskiem. Rozegrał świetne spotkanie. Dawno nie widziałem tak grającego Śląska. Mógł wygrać 2:0, 3:0 i tego mu życzyłem. Kiedy ja grałem ze swoimi drużynami w pucharach i w lidze, to starałem się nie odpuszczać niczego na rzecz pucharów, bo to jest najgorsze. Pierwsze 15 minut bywały trudne, ale później szło z górki - komentuje Smuda.
Wszystko wskazuje na to, że przed meczem ze Śląskiem z wyjściowej "11" Wisły wypadną Patryk Małecki i Emmanuel Sarki, do których zdyscyplinowania taktycznego trener Smuda ma zastrzeżenia.
- U mnie nie było nigdy środkowych pomocników, skrzydłowych, napastników - była jedna grupa, która powinna realizować na boisku to, czego się od nich wymaga. Wystawiam tych, którzy naprawdę dają z siebie wszystko, realizują zadania i popełniają najmniej błędów. Co zrobić, żeby zagrać lepiej niż ostatnio w Kielcach? - Mniej strat. Mieliśmy - zwłaszcza w I połowie - masę strat, a w ekstraklasie ich aż tyle nie można mieć - mówi szkoleniowiec.
W kadrze meczowej znalazło się miejsce dla Cezarego Wilka, mimo że ten złożył do PZPN wniosek o rozwiązanie jego umowy z Wisłą z winy klubu. Mało tego - 27-letni pomocnik po raz pierwszy w sezonie może się znaleźć nawet w wyjściowym składzie Białej Gwiazdy.
- Co chce zawodnik, to jest jego sprawa. Dla mnie on ma jeszcze kontrakt, jest w kadrze, trenuje solidnie i ja go uważam za zawodnika Wisły - mówi Smuda.
W "18" na spotkanie ze Śląskiem brakuje natomiast Osmana Chaveza. Honduranin dopiero tydzień temu wrócił do Krakowa po dwóch miesiącach przerwy, w czasie których pełnił obowiązki reprezentacyjne.
- Nie może być w kadrze na Śląsk, ponieważ nie ma ważnego pozwolenia na pracę - tłumaczy Smuda sytuację Chaveza, który za kilka dni znów uda się na zgrupowanie reprezentacji Hondurasu: - Już kiedyś powiedziałem, że to jest dla klubu mordęga. Ten chłopak więcej gra w reprezentacji niż w klubie, ale takie są przepisy i nie możemy nic na to zrobić. Nie zabronimy mu.